Biofarm Basket Poznań z szansą na przedłużenie dobrej passy


Choć za główny czynnik decydujący o ostatnich zwycięstwach BBP uważa się powrót Marcina Fliegera po kontuzji, uwagę zwracają zawodnicy, którzy w zespole grali cały czas, lecz swój potencjał pokazali dopiero przy pełnym i zdrowym składzie. – Nasi zawodnicy są teraz, mówiąc kolokwialnie, „w gazie”. Michał Samsonowicz i Mikołaj Kurpisz są teraz w mocnym uderzeniu i ciągną ten zespół do góry, co pokazali chociażby w meczu z Polonią Leszno. Marcin Flieger jako rozgrywający dał drużynie stabilizację swoim doświadczeniem, zarówno defensywnie jak i ofensywnie. Bartek Jankowski daje dobry defence, bardzo się stara, ćwiczy, nie ma treningu, by nie został i nie porzucał więcej. Powiedziałbym wręcz, że ma zdrowy przerost ambicji, zarówno podczas trenowania jak i gry w meczu – powiedział Blechacz.
Trener Basketu zaznacza jednak, że przed drużyną jeszcze długa droga. – Nie mówmy, że to wystarczy. Musimy cały czas pracować. Mamy jeszcze pewne rezerwy, które musimy z siebie wykrzesać. Wiem w jakich aspektach naszej gry się one znajdują. W Kołobrzegu mieliśmy, moim zdaniem, bardzo dobrą obronę, co jest kluczem by wybijać przeciwnika z rytmu. Na dodatek trafiliśmy też z dobrą formą rzutową. Jeśli nie obniżymy swojego poziomu i dołożymy jeszcze te rezerwy, to wtedy będziemy groźnym zespołem. Niemniej, cały czas trzeba trzymać rękę na pulsie, nie można się przedwcześnie cieszyć, że jest fajnie, bo już parę razy wygraliśmy. Mamy nadal ujemny bilans i jesteśmy za nisko w tabeli. Wiadomo, że spowodowała to sytuacja kadrowa, ale teraz gdy jesteśmy już wszyscy zdrowi, to inaczej to funkcjonuje – mówi trener.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz