Biofarm Basket Poznań przegrał z FutureNet Śląska Wrocław


Biofarm Basket Poznań musiał uznać wyższość FutureNet Śląska Wrocław, choć momentami, gra poznaniaków prezentowała się znacznie lepiej niż starania rywali. Celne trafienia z dystansu w czwartej kwarcie pozwoliły jednak wrocławianom zbudować przewagę i zwyciężyć 79:70.

Biofarm Basket poniósł szóstą porażkę z rzędu, ulegając na swoim parkiecie liderowi tabeli 1. Ligi koszykówki, FutureNet Śląskowi Wrocław 70:79. Zacięta walka w kwarcie pierwszej (12:17 dla Śląska) przerodziła się w prym Biofarmu Basketu w drugiej – zawodnicy trenera Pawła Blechacza zdobyli 24 punkty wobec 13 Śląska Wrocław, co zwiastowało wyrównaną drugą połowę. Śląsk zmobilizował się jednak po wyjściu z szatni, prezentując równą grę (odpowiednio 23 i 26 punktów w trzeciej i czwartej kwarcie), oddalając się finalnie od Biofarmu Basketu na odległość 9 punktów.

Najwięcej punktów dla drużyny Biofarmu Basketu zdobył Mikołaj Kurpisz. 20-letni środkowy spędził na parkiecie niemal 34 minuty czasu gry, zastępując Adama Metelskiego, który powraca do gry po przebytej kontuzji. Dorobek Kurpisza w tym spotkaniu to 20 punktów. W drużynie Śląska Wrocław, najlepiej punktującym zawodnikiem był inny 20-latek, Jakub Musiał. Jako rozgrywający/rzucający uczestniczył w grze przez 29 minut, zdobywając po drodze 22 punkty dla swojej drużyny.

Basketowi Poznań po raz kolejny we znaki dały się niewielkie możliwości rotacji zawodników oraz plaga kontuzji w zespole. Aż czterech zawodników z głównej piątki Biofarmu Basketu spędziło na parkiecie ponad 25 minut. Mecz ze Śląskiem Wrocław był również kolejnym spotkaniem bez głównej postaci tej drużyny – rozgrywającego Marcina Fliegera. Zawodnik ten, pauzujący z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego uda, ma powrócić do ligowych rozgrywek pod koniec listopada. – Powiem szczerze, że zdanie „to nasza szósta porażka z rzędu” trochę nas łamie – mówi trener Biofarmu Basketu Poznań, Paweł Blechacz. – Ale my nie damy się złamać. To jest grupa super chłopaków, która podchodzi do zadania z sercem, charakterem, głową i umiejętnościami. Walczymy w każdym meczu. To, co decyduje o tym, że nie udaje nam się wygrać to detale. Myślę, że jeszcze przyjdzie na nas czas – kwituje trener. –

Wiadomo, że jesteśmy jeszcze w osłabionym składzie. Nie wszyscy jeszcze grają, np. Adam Metelski dopiero co wrócił po kontuzji. A że my zawsze graliśmy z czołówką na styku, to chcieliśmy pokazać, że możemy ten mecz wygrać. Niewiele brakowało, ostatnie minuty znowu zadecydowały. Ale myślę, że przyjdzie ten czas, gdy będziemy wygrywać te końcówki i wygrywać mecze – powiedział po meczu środkowy Biofarmu Basketu Poznań, Mikołaj Kurpisz.

Następne ligowe starcie Biofarm Basket Poznań stoczy na wyjeździe z GKS-em Tychy. Mecz ten odbędzie się w sobotę, 17 listopada o 19:00 w ramach 10. kolejki 1. Ligi koszykówki mężczyzn.  Najbliższe spotkanie domowe Biofarm Basket Poznań rozegra przeciwko SKK Siedlce. Drużyny te zagrają ze sobą w sobotę, 24 listopada o godz. 17:00 w hali CityZen, ul. Droga Dębińska 10c w Poznaniu.

 

Dodaj komentarz