Bieg Lwa: znakomici zawodnicy, pokaz szybkości i fantastyczni kibice


Bieg towarzyszący – Pogoń za Lwem po raz pierwszy odbył się na dystansie 10 km. Atestowana trasa przyciągnęła rzesze amatorów, ale zachęciła do startu także czołowych polskich biegaczy. Zdecydowane zwycięstwo odniósł rekordzista Polski w maratonie – Henryk Szost. Jego wynik to 30:45. – Mój organizm bardzo szybko się odwadnia w takich warunkach i nie jestem w stanie tego zmienić. Na wielu imprezach to właśnie wysoka temperatura była główną przeszkodą w uzyskaniu wartościowego wyniku. Dzisiaj zacząłem ambitnie, po 2:55 pierwsze trzy kilometry, ale później temperatura odbierała moc, zacząłem się odwadniać, nogi się usztywniały, nie było

 

 

luzu, który pozwalałby na szybkie bieganie. Druga sprawa to brak rywali, w zasadzie od pierwszego kilometra biegłem sam i musiałem się dodatkowo motywować, by napierać na wynik, a słońce i dość mocne powiewy wiatru odbierały energię – relacjonuje Henryk Szost, rekordzista Polski w maratonie. – Nie udało się dzisiaj „złamać” 30 minut, ale moim głównym celem są Mistrzostwa Europy w Berlinie, do których mam jeszcze 10 tygodni, więc gdybym teraz biegał poniżej 30 minut to myślę, że na ME nie miałbym co szukać, bo forma przyszłaby za szybko.

Drugie miejsce zajął Paweł Ochal (31:54), a trzecie – Bartosz Majorczyk (33:23).

Najszybszą zawodniczką dystansu 10 km została Dominika Stelmach, która podkreśliła także walory pozabiegowe imprezy. – Nienawidzę biegać w upale, ale ponieważ startuję w zawodach, w których trzeba ten upał znosić, coraz częściej staram się trenować w takich warunkach i przyzwyczajać do wysokich temperatur. Najgorsze, co możemy zrobić to właśnie biegać w nocy, czy wcześnie rano, unikać upału i nagle wystartować w takim biegu o 14. Wtedy nasz organizm kompletnie nie jest przygotowany – podkreśliła na mecie Dominika Stelmach, zwyciężczyni Wings For Life World Run w Pretorii. – To jest fantastyczna impreza, jestem tutaj drugi raz i podobnie, jak za pierwszym razem, wszystko co tutaj wokół biegu zostało przygotowane naprawdę robi wrażenie. Poza tym nie wiem, czy jest drugi taki bieg w Polsce, gdzie całe miasteczko uczestniczy w imprezie i tak bardzo się angażuje. Cieszę się, że mogłam tutaj być i pobiec – podsumowała. Czas Dominiki to 37:29.

Jako druga na metę dotarła Weronika Hendzielska (40:38), a trzecią lokatę wywalczyła Sylwia Nawrocka (43:29).

Jak co roku Mieszkańcy Tarnowa Podgórnego spisali się na medal. Kurtyny wodne, domowe punkty odżywcze, transparenty – cała miejscowość żyła biegiem, co podkreślało na mecie wielu zawodników.

Nie tylko długodystansowcy rywalizowali w Tarnowie Podgórnym. Po raz pierwszy zorganizowano bieg pokazowy na 100 m – Setkę NOVOL. Na starcie stanęli: Eryk Hampel, Krzysztof Grześkowiak, Dariusz Kuć, Kamil Masztak, Remigiusz Olszewski i Grzegorz Zimniewicz. Zwycięzcą okazał się Remigiusz Olszewski, który 100 m pokonał w 10,42.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz