Białe kruki braci Grimm


Nieznani bracia Grimm

Odnalezione dzieła zostaną teraz skrupulatnie zeskanowane.

– Znalezione w 2002 roku inkunabuły są już dostępne w wersji cyfrowej – podkreśla Renata Wilgosiewicz-Skutecka. – Pozostałe dzieła znajdują się w magazynie zbiorów specjalnych Biblioteki Uniwersyteckiej. Na co dzień dostępne są tylko dla osób, które zajmują się tym tematem naukowo. Gdy jednak zostaną zdigitalizowane, każdy będzie mógł się przekonać, co się w nich znajduje.

To gratka nie tylko dla naukowców, ale także dla wszystkich, którzy interesują się baśniami – albo chcą dowiedzieć się o nich czegoś więcej. A zdecydowanie warto to zrobić.

– Wiele przekładów ich baśni, które znamy, to często swobodne adaptacje – mówi prof. Eliza Pieciul-Karmińska. – Warto zatem czytać te tłumaczenia, które obywają się bez upiększeń i innych dodatków. Autorzy zbioru baśni postrzegali siebie jako zbieraczy tradycji ludowej i inaczej niż inny słynny autor zbioru baśni, Hans Christian Andersen, nie byli pisarzami. Grimmowie dość wiernie starali się odtworzyć, co otrzymali od swoich ustnych informatorów lub co znaleźli w dawnych tekstach. Dzięki temu, czytając zebrane przez nich baśnie, mamy dostęp do znacznie wcześniejszych czasów. Sama polecam lekturę najwcześniejszych wersji ich baśni, które nie zostały jeszcze w ramach pracy redakcyjnej wygładzone, ocenzurowane i dostosowane do czytelników dziecięcych. Można w nich znaleźć wiele zaskakujących motywów i fabuł.

Najwcześniejsze wersje baśni, bo przetłumaczone z pierwszego wydania oryginału, znaleźć można w opublikowanym niedawno zbiorze „Żyli długo i szczęśliwie, póki nie umarli. Nieznane baśnie braci Grimm” Wydawnictwa Dwie Siostry. Edycja ta zawiera wybór pięćdziesięciu baśni, w tym około trzydziestu fabuł nieznanych dotąd w języku polskim.

– To zaskakujące, świeże i pełne humoru teksty – podkreśla naukowczyni, pomysłodawczyni i tłumaczka tego zbioru. – Nie ma w nich jeszcze moralizatorstwa, tego „wychowawczego ducha”, który można znaleźć w późniejszych zbiorach. Ich bohaterowie nie są jednoznacznie dobrzy ani źli. Są ludzcy. Dzięki temu teksty te nadal przemawiają do współczesnych czytelników. Zresztą baśnie to niezwykle istotny element kultury, a fabuły Grimmowskie nadal obecne są obiegu popularnym także w formie pastiszu czy retellingu. Bazuje na nich Hollywood, studio Walta Disneya, gry komputerowe, czy nawet japońskie mangi. Warto do nich sięgać!

AW

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz