Betard Sparta przegrała po walce w Gorzowie


Aż do biegów nominowanych nie była rozstrzygnięta kwestia wyniku wyjazdowego meczu Betardu Sparty Wrocław w Gorzowie Wielkopolskim. Ostatecznie jednak dwa punkty meczowe i bonus zdobyli żużlowcy miejscowej Stali wygrywając 48:42. Patronat nad wrocławską drużyną sprawuje „Nasz Głos Poznański”.

Betard Sparta _ Fogo Unia 29

Spotkanie rozpoczęło się od remisu w biegu otwarcia, w którym bez problemu zwyciężył Tai Woffinden, lecz na ostatnim miejscu linię mety przekroczył jego kolega z pary – Szymon Woźniak. W kolejnych dwóch odsłonach najpierw stalowcy dowieźli podwójną wygraną, prowadząc od startu do mety, a później ten sam wyczyn powtórzyli spartanie i na tablicy wyników widniał rezultat 9:9. Trochę emocji było w wyścigu nr 5, kiedy to podopiecznym Piotra Barona ponownie udało się odrobić straty – tym razem dwóch punktów. Wówczas spod taśmy najlepiej wyszedł Woźniak, a za jego plecami trwała walka o pozostałe pozycje. Szczególnie dotyczy to Woffindena i Pawlickiego, którzy tasowali się w batalii o jedno oczko. Z niej zwycięsko wyszedł Brytyjczyk i pognał za Zagarem, ale nie zdołał już go wyprzedzić. Jeszcze więcej działo się w 6. gonitwie, w której po starcie prowadziła para Jędrzejak – Janowski, ale tego drugiego już na drugim łuku po zewnętrznej minął zarówno Bartosz Zmarzlik, jak i Krzysztof Kasprzak. Popularny „Kasper” popełnił jednak błąd na kolejnym okrążeniu, co na chwilę wykorzystał „Magic”, ale zawodnik Stali jeszcze raz odbił trzecią lokatę atakiem przy krawężniku i bieg zakończył się remisem, a w całym meczu było 18:18. W kolejnych dwóch wyścigach raz gospodarze zwyciężyli 4:2, by za chwile gościem zrewanżowali się tym samym i po ośmiu odsłonach nadal żadna ze stron nie miała choćby minimalnej przewagi (24:24). Wtedy też nad gorzowskim torem pojawiły się ciemne chmury, z których już do końca zawodów padał deszcz. On jakby natchnął Iversena i Jepsena Jensena, ponieważ Duńczycy w 9. biegu wygrali start i dowieźli do mety wygraną w stosunku 5:1. Do sześciu punktów swoją przewagę Gorzowianie powiększyli w 12. gonitwie, a mogło być nawet lepiej, lecz Przemysława Pawlickiego bardzo szybko wyprzedził Tai Woffinden. Nie dogonił natomiast Bartosza Zmarzlika i na trzy wyścigi przed końcem było 39:33 dla Stali. Jeszcze przed biegami nominowanymi Sparcie udało się zniwelować straty do dwóch oczek (40:38) za sprawą podwójnej wygranej Milika i Jędrzejaka, ale już po chwili tej samej sztuki dokonała para Zmarzlik – Zagar, czym przypieczętowała triumf drużyny z województwa lubuskiego. W ostatniej odsłonie spotkania padł remis, przez co ta zacięta konfrontacja zakończyła się rezultatem 48:42, a pełną pulę „zgarnęli” gospodarze. Już tradycyjnie liderami WTS – u byli Tai Woffinden (10+1 pkt) oraz Vaclav Milik (12 pkt). Choć należy przyznać, że tylko dwa biegowe zwycięstwa „Tajskiego” to w tym sezonie rzadkość. Wspomniana dwójka wsparcie miała w zasadzie tylko w Tomaszu Jędrzejaku (8+2 pkt), który zdołał wygrać jeden wyścig, a w dwóch innych przyjeżdżał na 5:1 za partnerem z pary. Nie najgorzej spisał się zdobywca 6. oczek – Szymon Woźniak, ale już poniżej oczekiwań wygląda zdobycz Macieja Janowskiego, który zgromadził na swoim koncie 5+1 punktów i był lepszy tylko od wrocławskich juniorów. Ci kompletnie się nie popisali i przegrali wszystko, co było do przegrania, a Adrian Gała z powodu defektów nie ukończył żadnego biegu. Wśród Stalowców nie po raz pierwszy prym wiódł duet Zmarzlik – Kasprzak. Obaj zdobyli po 12+1 punktów, czym walnie przyczynili się do zwycięstwa swojego zespołu. Na poprawnym poziomie zaprezentowali się natomiast Niels Kristian Iversen i  Matej Zagar, którzy wywalczyli odpowiednio 9 i 7+1 oczek. Z kolei kompletnie zawiódł Przemysław Pawlicki. Kapitan stali uzbierał jedynie 1 punkt w trzech startach i to głównie ze względy na jego kiepską postawę sprawa wyniku ważyła się do samego końca. Pozostałe punkty dla Gorzowian dorzucili Jepsen Jensen (4+1 pkt), a także Adrian Cyfer (3+1 pkt).

Alan Wójtowicz
Fot. Marcin Świacki

Dodaj komentarz