„BER” powrócił do Teatru Wielkiego w Poznaniu


Poprzez taniec można zatrzymać czas, aby przyspieszyć bicie serca – przekonywały brawa na stojąco będące codą dla każdej z części tryptyku baletowego „BER”, którego w ostatnim dniu września i pierwszych dniach października podziwialiśmy w Auli Artis w Poznaniu. Przypomnijmy, „BER” to produkcja Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu. Miała prapremierę 14 grudnia 2020 r. Jednak jej emocje wciąż są aktualne, a może i nawet po czasie bardziej do nas trafiają…

Ber Teatr Wielki Poznan

„BER” zaistniał nie tylko na plakacie jako „jeden z najważniejszych spektakli baletowych ostatnich lat”. Obejrzało go ponad 20 tysięcy osób. Co jednak sprawiło, że tak się stało? Na pewno to, że forma tryptyku wpisuje się w oczekiwania współczesnego widza. Inspiruje nas połączeniem różnych technik tańca, które spotykają w sobie awangardę z tym, co nieco klasyczne w oddechu zmysłów. Tak, ten spektakl oddycha uczuciami… – co więcej, uczy równomiernego oddechu, aby marzenia będące sednem tańca odnalazły ujście na parkiecie życia. Gdy już oddychamy wraz z tancerzami okazuje się, że gesty mogą skutecznie zastąpić słowa. Ręce, nogi i dynamika ruchów poszczególnych części ciała artystów w spektaklu „BER” jest plastyczna jak obraz a jednocześnie w swoim profesjonalizmie trzyma się sprawdzonych ram.
Energię „BER” od strony definiują poszczególne litery jego alfabetu przeżyć – trzech choreografów: B jak Bondara Robert, E jak Ekman Alexander oraz R jak Rimeikis Martynas. Każda z części tryptyku jest pewnego rodzaju zamkniętą całością. Natomiast w konkretnym zestawieniu, poszerza przestrzeń interpretacji tego, co można uznać za DNA współczesnego tańca. W tym kontekście – trzymając się symboliki liter – „BER” jest jak „bardzo energetyczna rozmowa” artystów z publicznością.
Dodajmy, że 2 października, po raz ostatni tańczyła w „BER” Dominika Babiarz, związana z Teatrem Wielkim w Poznaniu przez ponad 23 lata. To było sceniczne „do zobaczenia” dla artystki, która jak mawiała – „taniec stał się powołaniem i pasją”.
Dominik Górny
Fot. Materiały prasowe

Dodaj komentarz