#WARTOspytać: Rozmowa z Arturem Meissnerem, prezesem zarządu Warty Poznań
Dlaczego zdecydował się Pan objąć to stanowisko?
– Jestem osobą, którą praktyczne od samego początku towarzyszy Bartkowi Farjaszewskiemu przy projekcie „Warta Poznań”. I muszę przyznać, że jest to fascynujący czas. Gdyby 5 lat temu ktoś powiedział mi, że Warta szybko wróci Ekstraklasy i będzie w niej grała do dziś, a w jednym sezonie otrze się nawet o europejskie puchary, że będzie miała bazę dla akademii piłkarskiej w Grodzisku Wlkp., klub biznesu z ponad 60 firmami, a gol zawodnika zielonych zostanie wybrany bramką roku w plebiscycie FIFA, to… kazałbym tej osobie skończyć opowiadać bajki. A jednak to wszystko się wydarzyło i jesteśmy z tego dumni. Apetyt rośnie jednak w miarę jedzenia. Widzimy, ile jest jeszcze pracy przed nami, by Warta Poznań stała się klubem, jakim może być. Wspólnie z radą nadzorczą uznaliśmy, że moim doświadczeniem i wiedzą mogę pomóc w rozwoju Warty Poznań, pracując operacyjnie w klubie, w ramach zarządu, a nie nadzorując jej prace z poziomu rady nadzorczej.
Z jakimi nadziejami obejmuje Pan stanowisko prezesa klubu?
– Mam nadzieję, że będzie to dobry czas dla Warty Poznań i dla mnie osobiście. Ostatnie lata to był czas, który poświęciliśmy na odbudowę marki Warty Poznań. Stawiamy na dalszy rozwój i budowanie dobrego wizerunku najstarszego klubu piłkarskiego w mieście i jednego z najstarszych w Polsce. Mam nadzieję że Warta Poznań dalej będzie klubem, które potrafi pozytywnie zaskakiwać. Z drugiej strony zależy mi na tym, by pozycja Warty Poznań została na tyle ustabilizowana, by jej obecność na poziomie Ekstraklasy była czymś oczywistym w odbiorze przeciętnego polskiego kibica. To spore wyzwanie, ale uważam, że jesteśmy w stanie mu sprostać.