– W każdym momencie mojego życia starałem się być odważny. Bardzo często nie byłem w swojej „strefie komfortu” i jedynym sposobem na poradzenie sobie z tym jest umiejętność odnalezienie się w takich warunkach. To samo powtarzam piłkarzom. Chcemy być odważni i iść ciągle do przodu. Mamy moment taki jaki jest i musimy z tym walczyć – zaznacza szkoleniowiec poznańskiego Lecha. – Coś trzeba zrobić na boisku, żeby mieć szczęście i coś trzeba przestać robić, żeby tego szczęścia nie mieć. Zawodnicy muszą być w pełni zaangażowani w każdy element gry. Wtedy szczęście wróci – dodaje.
Po rocznej przerwie do Łukasza Trałki powróci opaska kapitana. Djurdjević po meczu z Legią dłużej już nie mógł zwlekać. Oprócz 34-latka wybrał również innych trzech piłkarzy, którzy mają czuć się odpowiedzialni za szatnię. Zakończył eksperyment badawczy poszczególnych zawodników, a swą decyzję uważa za słuszną.
– Przychodząc do zespołu chciałem wszystkich poznać. Opaska, która przechodziła pomiędzy zawodnikami miała zmotywować ich do wzięcia większej odpowiedzialności za drużynę. Był to pewien proces. Po tym czasie widzę, że również pozostali piłkarze szukają liderów właśnie w tych osobach – przyznaje Djurdjević. – Pierwszy jest Trałka, kolejny Burić, a później Rogne i Tiba. Łukasz dogaduje się tutaj z każdym, Jasmin podobnie. Pedro trafia do Dioniego, Amarala i Vernona, natomiast Thomas celuje w drugi kierunek. Wybrałem tych ludzi. Uważam, że sprawdzą się w nowych rolach – kończy.
W nadchodzącym starciu nie wystąpi Robert Gumny, Nikola Vujadinović, Thomas Rogne, Mihai Radut, a także Darko Jevtić, który po raz kolejny doznał kontuzji.
Fot. Roger Gorączniak
źródło www.lechpoznan.pl