Piąta porażka Lecha Poznań


Na bardzo dobre minuty Lecha gdynianie zareagowali w końcówce pierwszej części spotkania. Zarandia wykorzystał swoje dynamiczne rozpędzenie, mijając umiejętnie obrońców poznańskiego zespołu, a potem Putnockiego, który niepotrzebnie wyszedł z własnego pola karnego aż tak daleko. W ostatniej chwili jednak szczęśliwie wybił Kostewycz. Po pierwszej połowie akcji na zdobycie bramek nie brakowało. Obie drużyny mogły pokusić się o gole, ale ostatecznie w pierwszych 45 minutach ich nie zobaczyliśmy.

Po przerwie jako pierwsi postraszyli lechici, lecz dopiero w 67 minucie. Przez większość czasu gdynianie zamykali Lecha na jego połowie, umiejętnie nie pozwalając mu konstruować akcji. Po kilkudziesięciu minutach gry Gajos silnie uderzył w kierunku bramkarza gospodarzy, który kolejny raz w dzisiejszym starciu popisał się wyśmienitą interwencją. 

Gra bez pośpiechu w wykonaniu Kolejorza miała swój skutek. W 76 minucie Arka otworzyła wynik. Zarandia oszukując Kostewycza i Goutasa, spod linii końcowej zagrał do niekrytego Janoty, który z łatwością umieścił piłkę w siatce. Chwilę później Arka chciała dobić poznaniaków zdobywając kolejnego gola. Zarandia, który dziś w ofensywie był bardzo aktywny wyłożył futbolówkę znowu do Janoty, tym razem jego strzał okazał się zbyt słaby.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz