ANNA WYSZKONI: – Podpowiada mi serce


Czy doświadczenia te coś w Pani zmieniły?

– Poprzestawiały priorytety. Zawsze spychałam siebie na koniec kolejki. Za­częłam dbać o własne przyjemności. Staram się pamiętać o tym, że świat się nie zawali, jeśli czegoś nie zrobię na czas. Daję sobie więcej luzu. Przecież to nieistotne czy zjemy posiłek 15 mi­nut później. To poluzowanie znajduje również zastosowanie na scenie. Lubię mieć wszystko dopracowane, ale nie załamuję się, jak ułoży się inaczej. Obracam przeciwność w żart i idę dalej. Świat się nie zawali, nikt nie będzie o tym pamiętał.

Była Pani ambasadorką „Wro­cławskiego Roku Dobrych Relacji”, odnoszącego się do samotności i ambasadorką kampanii „Twarze depresji”. Dlaczego się Pani zde­cydowała na wspieranie tych ini­cjatyw?

– Lubię angażować się w takie akcje. Depresja, samotność, relacje – to ważne tematy, szczególnie w dzisiejszych cza­sach, kiedy świat pędzi i łatwo możemy coś przeoczyć. Ludzie, którzy zmagają się z chorobami, muszą poczuć, że również ci, których znają z telewizji i wydają się szczęśliwi, mają podobne problemy.

Otrzymała Pani za swoją twórczość sporo nagród, tytułów i wyróżnień – m.in. Kryształowe Ser­ce, Lwicę Biznesu, Superjedynkę. Którą z nagród ceni sobie Pani najbardziej i dlaczego?

– Największe znaczenie mają złote i platynowe płyty. Świadczą one przede wszystkim o tym, że moja muzyka jest istotna dla wielu ludzi, coś im daje. Ta świadomość sprawia mi radość.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz