Alfa Romeo to marka, która niezbyt często przedstawia nowe modele. Stąd każda premiera jest swego rodzaju wydarzeniem. Właśnie z taką prezentacją mieliśmy do czynienia 22 i 23 lipca, kiedy w swoim salonie POL- CAR Poznań po raz pierwszy pokazał Alfę Romeo Junior.
Kiedyś w portfolio marki prawie zawsze były modele z różnych segmentów, jednak od czasu wchłonięcia firmy przez koncern Stellantis, oferta bardzo zubożała. Obecnie Alfa Romeo Junior to czwarta propozycja firmy. Razem trzy SVW-y i jeden sedan.
Nowa Alfa w pewien sposób zapełnia lukę po wycofanym z produkcji w roku 2018 modelu Mito. Oczywiście są różnice. W przypadku Mito był to hatchback. Junior jest z kolei SVW-em, do tego dłuższym o 11 cm. Zatem mamy do czynienia z autem skonstruowanym w innej filozofii. Wyższe nadwozie, odmienna kabina pasażerska. Tutaj siedzi się zdecydowanie wyżej.
Spójrzmy na to auto z zewnątrz. Sporo tu czarnych elementów łącznie z charakterystycznym trójkątnym, scudetto. Tablica rejestracyjna znajduje się pośrodku. To powrót do dawniejszej, niezbyt akceptowanej przez fanów marki, koncepcji. Za to ładna jest linia reflektorów w technologii Full LED poszerzająca optycznie przód auta. Z boku Junior prezentuje się bardzo ciekawie. Dynamiki dodaje tu kilka elementów. Nieco podcięty tył ze spojlerom górnym przedłużającym dach. Schowane klamki drugiej pary drzwi. Powadzone od przedniego nadkola ku tyłowi, unoszące się przetłoczenie w kształcie klina, oraz płetwa anteny umieszczona pośrodku na wysokości słupka C, na którym pojawia się logo marki. Z tyłu na dużej klapie bagażnika jedynie czarny napis Alfa Romeo. Sam kufer ma pojemność 400 l. Wąski pas świateł opada ku dołowi.
Wsiadamy, świetnie „skrojone” fotele Corsa z prześwitami w kształcie scudetto i integralnymi zagłówkami. Tu też umieszczono logo firmy. Zgrabna, niezbyt duża, trójramienna, wielofunkcyjna kierownica obszyta skórą. Wskaźniki mamy na wyświetlaczu, ale całość przykryta daszkiem imitującym, charakterystyczne dla Alfy tuby. Pośrodku ekran o przekątnej10.25”.
Wysoko podniesiony tunel środkowy, oczywiście jedynie pomiędzy kierowcą i pasażerem, sprawia wrażenie większej przytulności. Tu mamy m.in. przyciski funkcji automatycznej skrzyni biegów, przełącznik systemu DNA, oraz lekko pochylony przycisk Start, Stop.
Fotele w drugim rzędzie równie wygodne. Wrażenie, to zdecydowanie więcej miejsca niż sugerowałyby wymiary samochodu.
Do dyspozycji mamy zarówno napęd spalinowy połączony z miękką hybrydą o łącznej mocy 136 KM, jak i dwie wersje elektryczne. Tu moce 156 i 240 KM.
Podsumowując, linie nadwozia bardziej ostre, cięte, brak obłości, wiele materiałów we wnętrzu wyraźnie wskazuje na klasę premium.
Auto będzie dostępne prawdopodobnie na przełomie września i października tego roku.
Tekst i zdjęcia:
Andrzej Błaszczak