Sebastiana S. oskarżono o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby, za co grozi od sześciu miesięcy, do ośmiu lat więzienia.
Pierwotnie prokuratura chciała, by kierowca odpowiadał za spowodowania wypadku śmiertelnego i sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym za co grozi do pięciu lat więzienia. Jak tłumaczył we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Michał Smętkowski, zmiana zarzutów jest wynikiem opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków. Po opinii biegłych i zebraniu materiału dowodowego ustalono, że była to już katastrofa. Doszło do wykolejenia się pociągu, a wykolejenie jest już uznawane za katastrofę.
Sebastian S. nie przyznaje się do winy. Przed sądem będzie odpowiadał z wolnej stopy.