Sousa jest wychowankiem FC Porto, a w 2020 roku trafił do Os Belenenses SAD. W klubie z Lizbony rozegrał 68 meczów, w których strzelił pięć goli i odnotował trzy asysty. Klub w minionych rozgrywkach zajął jednak ostatnie miejsce i spadł z najwyższej klasy rozgrywkowej. Jakim piłkarzem jest Afonso? Najwięcej może tutaj powiedzieć bez wątpienia Andrzej Juskowiak, były świetny napastnik, srebrny medalista olimpijski z Barcelony, reprezentant Polski.
– Jest środkowym pomocnikiem, bardzo dobrze wyszkolonym technicznie, potrafiącym kreować akcje zespołu w środkowej części boiska, tam gdzie jest mało miejsca, a dużo agresywności, z którą doskonale dawał sobie radę w bardzo trudnej i wymagającej portugalskiej lidze. Mimo niewielkiego wzrostu, nie boi się walki, natomiast też mocno poprawił się w grze w defensywie, dlatego też m.in. trafił do reprezentacji U-21. Zresztą wcześniej regularnie grał również w kadrach juniorskich – mówi skaut Lecha odpowiadający m.in. właśnie za rynek portugalski.
Niezwykle ważne jest to, że Afonso spodobał się projekt, jaki mu zostać przedstawiony i był zdecydowany, żeby przyjść na Bułgarską. – Rozmawiałem z nim i to piłkarz, który chce zrobić krok do przodu w sensie walki o tytuły. To była dla niego bardzo ważna rzecz. Wciąż jest młody i mam nadzieję, że jego statystyki goli i asyst będą lepsze niż w Belenenses. Grał w klubie, w którym ciężko mu było błysnąć w ofensywie. Przypomnę zresztą tylko, że Joel Pereira w Kolejorzu zaliczył dziewięć asyst, a dwa lata wcześniej w Portugalii zaledwie trzy. Progres jest możliwy, wszystko na to wskazuje, że w Lechu z Afonso tak będzie. Cieszymy się, że trafił do nas, bo konkurencja była spora. Projekt, który przygotowaliśmy dla niego, jest bardzo ciekawy i od razu zainteresował go. Ale najważniejsze, że my jako klub możemy na tym bardzo dużo zyskać – podsumowuje Juskowiak.