Adam Szejnfeld: – Sąd sądem, ale…


Poniżej felieton Adama Szejnfelda, posła do Parlamentu Europejskiego. Oczywiście redakcja może, ale nie musi zgadzać się z opinią eurodeputowanego. Zachęcamy także inne publiczne osoby, to przysyłania swoich komentarzy.

Niezależnie od tego, kto przygotowuje ranking najlepszych polskich komedii wszech czasów, jednego możemy być pewni: na podium zawsze znajdą się „Sami swoi” w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego. To właśnie z tego filmu opowiadającego o losach zwaśnionych rodzin Pawlaków i Kargulów pochodzi kultowa już scena, w której Leonia Pawlak, wręczając synowi Kazimierzowi dwa granaty, mówi z przekonaniem: „Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie!”.

Telewizyjna rzeczywistość rządzi się oczywiście swoimi prawami i trudno uznać stwierdzenie sympatycznej seniorki rodu Pawlaków za wezwanie do anarchii. Ale już zupełnie inną wagę mają słowa wypowiedziane przez wiceprezesa Rady Ministrów, który na dodatek wcześniej pełnił funkcję ministra sprawiedliwości. Bezprecedensowy komentarz Jarosława Gowina o możliwości „zignorowania” przez PiS-owski rząd wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej odbił się szerokim echem nie tylko w Polsce, ale na całym Starym Kontynencie. Niby politycy partii Jarosława Kaczyńskiego próbowali kręcić, że to tylko prywatna wypowiedź ministra, a nie stanowisko całego rządu, ale premier z rozbrajającą szczerością rozwiał wszelkie wątpliwości. „To nie jest Sąd Ostateczny” – rzucił, mówiąc o Trybunale Sprawiedliwości, Mateusz Morawiecki.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz