Dla miłośników tańca i lubiących się wyginać


W sobotę w Szkole Baletowej Anny Niedźwiedź, Niepublicznej Szkole Sztuki Tańca i Szkole Akrobatyczno-Artystycznej odbyły się Drzwi Otwarte. Rodzice wraz z dziećmi mogli zwiedzić szkoły, zobaczyć, jak wyglądają zajęcia, porozmawiać z pedagogami i dyrekcją.

– Pokazaliśmy rodzicom, w jakich warunkach u nas uczą się dzieci. Na jakie zajęcia mogą chodzić i czego się nauczyć – mówi Anna Niedźwiedź założycielka szkół. – U nas odbywają się też zajęcia muzyczne, plastyczne. Mamy orkiestrę. Chcemy, by nasze dzieci rozwijały artystyczne talenty i mogły spełniać swoje marzenia, stąd tak różnorodna propozycja ujęta w projekcie Szkoły Sztuk. Nasze spektakle są już uznane i cenione przez publiczność w kraju i nawet za granicami, dzisiaj jest okazja by poczuć klimat szkoły i osobiście przekonać się jak magiczne i niezwykłe jest to miejsce.

Rodzice z przyszłymi uczniami bardzo chętnie zaglądali do wszystkich sal, w których prowadzano zajęcia. Janusz Andrzejewski, aktor Teatru Nowego w Poznaniu uczył aktorstwa, w salach odbywały się zajęcia baletowe dla różnych grup wiekowych, w auli dzieci miały zajęcia z akrobatyki. Z daleka już było słychać śpiew. To tenor Andrzej Michałowski z Ukrainy ćwiczył głos pod kierunkiem Donaty Hoppel. Szymon Kaczmarek, malarz i grafik z wielką pasją prowadzi w swojej pracowni na teranie szkoły warsztaty kreatywne, które są też doskonałym uzupełnieniem kształcenia w Szkole Sztuk.

– Szkoła ma bardzo dobre opinie. Chciałam się sama przekonać, czy rzeczywiście to dobre miejsce dla dzieci. Mam dwie córki w wieku 7 i 9 lat – mówi Marta Kasprzak. – Obie kochają muzykę i taniec. Drzwi otwarte pokazały mi, że tutaj mogą się rozwijać, nawet jeżeli w przyszłości nie zostaną artystkami.

Z ciekawością dzieci zaglądały też do pracowni, gdzie szyte są kostiumy do kolejnych spektakli wystawianych przez uczniów szkół. Mogły też dotknąć elementów scenografii do spektaklu „Alicja w Krainie Czarów”.

– Do tego, żeby zapisać tutaj dzieci przekonuje mnie jeden argument – mówi Marek Aziukiewicz. – Nie ma tu miejsca na nudę i żmudne ćwiczenia przy drążku, które męczą dzieci. Tu wszystko jest po coś, żeby np. mogły wystąpić w premierowym przedstawieniu i to na scenie Teatru Wielkiego. To też spełnienie moich marzeń, bo mnie nigdy nie udało się zostać prawdziwym artystą, bo nie było jeszcze takich szkół. Teraz moja córka może realizować swoje pragnienia.

– Bardzo spodobały mi się hasła opisujące szkoły: Szkoła Baletowa Anny Niedźwiedź – dla miłośników tańca, Niepubliczna Szkoła Sztuki tańca – dla profesjonalistów i Szkoła Artystyczno-Akrobatyczna – dla kochających się wyginać i skakać – śmieje się pani Bożena. – Mam dwoje dzieci w wieku 2 i 3 latka, ale już teraz chciałam znaleźć im miejsce, gdzie będą mogły spalić energię i przy okazji nauczyć się wielu rzeczy. To miejsce ma to „coś”, co dzieciom się podoba, to klimat, atmosfera. Co mnie zafascynowało tutaj – to chyba uśmiechy na dziecięcych buziach, kiedy coś uda się zrobić na zajęciach dobrego.

Drzwi otwarte to była okazja, by samemu sprawdzić szkoły i pedagogów.

Teraz, 18 kwietnia od godz. 9 odbędzie się nabór i teksty kwalifikacyjne do szkół na kolejny semestr.

Dodaj komentarz