Zmarł jeden z dwóch pieszych rannych w wypadku na ulicy Wierzbięcice – w pobliżu skrzyżowania z ul. Świętego Czesława w Poznaniu.
W poniedziałek ok. godz. 11 po zderzeniu z Citroenem osobowe BMW wpadło na wysepkę, wjechało na chodnik taranując dwóch przechodniów i uderzyło w budynek. Kierowca Citroena zbiegł z miejsca wypadku. Prawdopodobnie kierowcy urządzili sobie nielegalny wyścig, mimo obowiązującego tu ograniczenia do 40 kilometrów na godzinę.
Kierowcą BMW był 19-latek, który nie ma uprawnień do prowadzenia aut. Był trzeźwy. Zrzuca winę na pęknięcie opony. Innego zdania jest prokuratura, która postawiła mu zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, w wyniku czego śmierć poniósł pieszy. Grozi mu za to do 8 lat więzienia.
Drugi z kierowców… 40-letni ojciec 19-latka, został jeszcze w poniedziałek zatrzymany przez policję. Po przesłuchaniu wyszedł na wolność i ma status świadka.
Mężczyzna, który zginął miał 59 lat. Był ojcem policjanta.
Nic z tego nie rozumiem. Kto był ojcem policjanta, kto został zatrzymany, kto zbiegł z miejsca wypadku a kto miał 59 lat?
Tu faktycznie jest tak napisane że człowiek może zgłupieć, ale myśle że ten co zmarł miał 59 lat i był ojcem policjanta,a ztrzymany został ojciec 19 latka ktury zbiegł z miejsca wypadku
Masakra …. młody debil… chwila jego wyzycia a ginie nie winna osoba…