Trwa dobra passa Kaspra Hamalainena. Odkąd trafił do poznańskiej drużyny, jest jak perpetum mobile – maszyna raz wprawiona w ruch, która nigdy się nie zatrzymuje i strzela gole dla Kolejorza. Fin jest bliski pobicia swojego rekordu. Czeka teraz na zdobycie upragnionej bramki.
Być może wyczekiwany gol padnie już w najbliższy piątek. Wtedy Lech ma się spotkać w Krakowie z Cracovią. Fiński zawodnik ma na razie na koncie osiem trafnych strzałów. Przypomnijmy, że w ubiegłym sezonie uplasował się obok Łukasza Teodorczyka i Gergo Lovrencsicsa w trójce najskuteczniejszych piłkarzy. Wówczas królem strzelców został „Teo” z wynikiem 24-ech goli. Hamalainen i Lovrencsics zdobyli ich po dziewięć.
Jeśli pomocnik Lecha zdobędzie jeszcze jedną bramkę, dobije do wyniku z poprzedniego sezonu a każdy kolejny mecz będzie dla niego szansą na podwyższenie sobie poprzeczki. Zważywszy, że do zakończenia sezonu pozostaje jeszcze około 18 spotkań ( 9 kolejek sezonu i 7 rundy finałowej a także rozgrywki Pucharu Polski), to przed Kasprem mnóstwo czasu, by bić rekordy. Oby wykorzystał te okazje.
Anna Jasińska
Fot. Roger Gorączniak