Paulus Arajuuri bohaterem


Paulus Arajuuri został bohaterem sobotniego meczu z Pogonią Szczecin. Fiński obrońca w doliczonym czasie gry zdecydował się na heroiczną akcję, która pozwoliła podopiecznym trenera Macieja Skorży wrócić do Poznania z jednym punktem.

Lech 49

Lechici w starciu z Portowcami przegrywali już od 3. minuty. Jednak później do końca meczu to oni kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku i dążyli do zdobycia co najmniej jednego gola. Ich upór i determinacja zostały nagrodzone w doliczonym czasie gry. Kiedy miejscowi fani zaczęli już opuszczać stadion im. Floriana Krygera z poczuciem zdobycia przez ich ukochaną drużynę kompletu punktów, na heroiczną akcję zdecydował się Paulus Arajuuri.

Środkowy obrońca ruszył za kontratakiem, wyprowadzonym przez Lovrencsicsa. Węgier wypatrzył wbiegającego w pole karne kolegę, odegrał mu piłkę, a Fin bez zastanowienia oddał strzał, który dał Kolejorzowi remis. – Kiedy zobaczyłem, że Gergo ma piłkę, bez zastanowienia ruszyłem do przodu. Niewielu z nas poszło za tą akcją, stwierdziłem, że zrobię przewagę. Jak widać opłaciło się – przyznał po meczu Arajuuri.

26-letni piłkarz nie czuje się jednak bohaterem. – Przecież my tylko zremisowaliśmy. Gdybym zdobył bramkę na wagę zwycięstwa, faktycznie mógłbym się czuć jak bohater. Ale dla mnie najważniejsze jest to, że walczyliśmy do końca. To napawa dużym optymizmem – podkreślił defensor.

Wyjście do przodu stopera nie było zaskoczeniem dla Macieja Skorży. Już w październikowym meczu kontrolnym z Pogonią szkoleniowiec testował warianty z przesunięciem do ataku środkowych obrońców. – Paulus już od jakiegoś czasu miał ochotę w ostatnich minutach pójść do przodu. Dziś nadarzyła się okazja po kontrze i inteligentnie to wykorzystał. Gergo obsłużył go bardzo dobrym podaniem i dzięki temu zdobywamy punkt – podsumował po spotkaniu trener Kolejorza.

Dla fińskiego stopera była to pierwsza bramka w barwach klubu z Bułgarskiej. – W Kalmar strzeliłem kilka goli. Cieszę się, że w końcu udało mi się trafić także dla Lecha – stwierdził Arajuuri. – Jestem obrońcą i jestem rozliczany z mojej pracy w defensywie, ale gole zawsze podnoszą na duchu. Tym bardziej te, które dają punkty drużynie – zakończył.

Fot. Roger Gorączniak

źródło www.lechpoznan.pl

Dodaj komentarz