Mirosław Kruszyński, były zastępca prezydenta Poznania, nie powinien był pobierać wynagrodzenia za udział w posiedzeniach zarządu ZM GOAP – wynika z opinii prawnej, którą wykonano na zlecenie Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta Poznania. Podobnie jak były radny Andrzej Bielerzewski. Posiedzeń było ponad 60, za każde Kruszyński pobierał 800 zł, a Bielerzewski 600. Ten pierwszy zarobił więc ok. 50 tys. zł.
Z opinii, do której dotarła Gazeta Wyborcza, wynika, że jeśli członkowie zarządu związku międzygminnego są jednocześnie radnymi, burmistrzami lub prezydentami tych gmin, to nie mogą pobierać od związku wynagrodzenia. Ma to wynikać z wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego.