Były piłkarz Lecha i Groclinu grać będzie w Angoli za… trzy krowy miesięcznie


Jacek Magdziński (rocznik 1986), były piłkarz Lecha Poznań i Dyskobolii Grodzisk Wielkopolski, został zawodnikiem Académicę Petróleos Clube do Lobito w Angoli. – Mam w kontrakcie zagwarantowane, że dostanę trzy krowy miesięcznie – mówi Jacek Magdziński ostatnio występujący w Promieniu Kowalewo Pomnorskie na serwisie weszlo.com piłkarz, który do Angoli wyjechał wczoraj.

magdziński jacek

– Europejska ekipa w komplecie, poznajcie Dane, Ibbrahima i Daniela – napisał w niedzielę 4 stycznia Jacek pod zdjęciem opublikowanym na facebooku.

Jacek Magdziński na facebooku w niedzielę, 4 stycznia, napisał: – Boa Tarde Lobito!!! Jesteśmy na miejscu po 40 godzinach podróży zameldowałem sięw domu w Lobito. Jestem zmęczony podróżą, ale szczęśliwy po tym co już tutaj zobaczyłem. Będzie gorąco, pracowicie i mega zabawnie.
Angola, dla przeciętnego Polaka totalna egzotyka, koniec świata i ebola. Oczywiście, kraj ma swoje problemy, z korupcją i inflacją na czele, ale zarazem dzięki ogromnym zasobom naturalnym – ropa, diamenty – znajduje się w ostatnich latach na czołowych miejscach pod względem rozwoju ekonomicznego. W takich warunkach próbuje zakwitnąć też rodzima liga, Girabola, o której można było usłyszeć, gdy Kabuscorp kontraktował słynnego Rivaldo.

– Dostałem zaproszenie na Facebooku. Napisał jakiś Niemiec, mówię – nie znam gościa, dziękuję – opowiada na weszlo.com piłkarz. – Ale pięć minut później dzwoni telefon z niemieckiego numeru i się zaczęło. Powiedział, że ma kumpla w Angoli, który szuka zawodników z Europy i czy bym się na to nie pisał. Szczerze powiem, na początku myślałem, że się przejęzyczył i chodzi mu o Anglię, ale jednak nie.

Później zobaczył jak to wygląda, poczytał o lidze i kraju, pooglądał klipy na Youtube. Dostał informacje o osobach, które to organizują, potem zdjęcia domu, w którym ma mieszkać – dwa budynki na sześć osób, pani zatrudniona do sprzątania, inna pani gotuje

– Nasz sponsor ma produkcję jedzenia na całą Angolę, więc raczej nie będę umierać z głodu – dodaje Magdziński. – Jeśli chodzi o kasę, w kontrakcie mam wpisane, że dostanę miesięcznie trzy krowy. Oni powiedzieli, że u nich to dużo, więc myślę, że będzie okej. Powiedzieli, że będę zadowolony. Nic tylko grać.

źródło weszlo.com

Fot. MKS Chojniczanka

 

Dodaj komentarz