Śledczy z Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie znaleźli w Poznaniu miejsce, w którym po porwaniu przetrzymywany był poznański dziennikarz Jarosław Ziętara. Prokuratorzy przy współpracy z Żandarmerią Wojskową w Poznaniu przeszukiwali magazyny przy ul. Wołczyńskiej, które dawniej należały do firmy Elektromis. Na razie nie wiadomo, czy to jest to samo miejsce, w którym Ziętara został zamordowany. Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie podaje bliższych szczegółów.
Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty powiedział podczas konferencji prasowej, że zebrany materiał dowodowy uprawdopodobnił w sposób dość poważny, że Jarosław Ziętara mógł być w tym miejscu przetrzymywany przed pozbawieniem go życia. Prokurator zaznaczył, że jeśli w badanym miejscu znajdują się ślady, to jest szansa, że zostaną znalezione i mogą one stanowić znaczący materiał dowodowy.
Prowadzone we wtorek działania odbywały się bez udziału podejrzanych. Dariusz L. i Mirosław R. zostali aresztowani w miniony czwartek. Usłyszeli zarzuty pomocnictwa w uprowadzeniu i zabójstwie dziennikarza.
Więcej o wtorkowym zatrzymaniu pisaliśmy tutaj:
Prokuratura podała w komunikacie, że podejrzani nie przyznali się do popełnienia zarzucanego im czynu i złożyli obszerne wyjaśnienia, których treści nie może ujawnić z uwagi na dobro śledztwa.
Mężczyźni byli ochroniarzami Aleksandra G. Byłego senatora i biznesmena zatrzymano już na początku listopada na polecenie krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej. Usłyszał zarzut podżegania do zabójstwa Jarosława Zientary i przebywa w areszcie. Nie przyznał się do winy. Grozi mu od ośmiu lat więzienia do dożywocia. Więcej przeczytasz tutaj:
Jarosław Ziętara pisał o aferach gospodarczych. Zaginął pierwszego września 1992 roku w drodze do pracy. Poznańska prokuratura po kilku latach uznała, że dziennikarz został uprowadzony i zamordowany. Śledztwo jednak umorzono, bo nie udało się odnaleźć ciała. Kilka lat temu śledztwo zostało wznowione, ale przeniesiono je z Poznania do Krakowa.