Tramwajowe „wahadła” na „topie”


To już ostatnie dni, kiedy po trasie PST kursują tramwaje wahadłowe, oznaczone literą „W”. Od 3 września powrócą tam tramwaje pięciu linii: 12, 14, 15, 16 oraz… 5 (zastąpi 26), łączące Piątkowo z innymi rejonami miasta.

Tramwaje wahadłowe dość licznie w ostatnich dwóch latach pojawiły się na niektórych poznańskich trasach – tam, gdzie z powodu różnych prac na wiele miesięcy musiały być wyłączone odcinki torów.  Aby jednak nie pozbawiać mieszkańców możliwości dojazdów do przystanków przesiadkowych, właśnie tak zwane „wahadła” były na odciętych od sieci trasach w miarę dobrym środkiem zastępczym. Tak było jeszcze przed EURO na dwóch trasach do osiedli górnego tarasu Rataj; z ulicy Kórnickiej do osiedla Lecha kursował wówczas tramwaj linii 27, a z pętli Stomil ulicami Hetmańską i Chartowo w okolice dawnej pętli osiedla Lecha tramwaj linii 25.

Wspomniana „dwudziestkapiątka” , jako wahadło, jeździła też wcześniej  trasą przez most Rocha i Kórnicką, gdy wymieniane były tory na placu Wiosny Ludów i ulicy Podgórnej.

Po trasie PST rok temu przez kilka wakacyjnych tygodni także kursowały „wahadła”, oznaczone wówczas numerem 21. Dojeżdżały do skrzyżowania z ulicą Roosevelta, gdzie utworzony był dla pasażerów tej linii przystanek zastępczy. Tramwaje jeździły wówczas w obu kierunkach po torze wschodnim lub zachodnim, gdzie przy stacji Słowiańska – dzięki zachowanym rozjazdom – wjeżdżały na właściwe tory. Oczywiście, aby nie doszło do nieprzewidzianych sytuacji, ruchem kierował tam z zainstalowanej budki dyżurny ruchu.

Do takich „wahadeł” sprowadzonych zostało z Niemiec 9 używanych dwukierunkowych wagonów tramwajowych typu Duwag GT8ZR; ponadto z Krakowa wypożyczonych zostało kilka podobnego typu wagonów. Tramwaje te zyskały sobie sympatię wśród pasażerów: miękkie dwuosobowe siedzenia, ponadto zamontowane przy oknie małe stoliczki i przegrody między przedziałami sprawiają wrażenie, że jedzie się podmiejską kolejką. Na trasie PST, gdzie te stare tramwaje jeszcze kursują i osiągają nawet prędkość 60 – 65 kilometrów na godzinę, te odczucia podróży miejską „baną” zwłaszcza się ma!

Wraz z włączeniem 3 września do sieci trasy PST przestaną jeździć ostatnie wahadła. Czy jednak na długo? Prawdopodobnie mogą pojawić się w listopadzie na ulicy Grunwaldzkiej – od Ronda Nowaka-Jeziorańskiego do ulicy Węgorka. Z powodu budowy dwupoziomowego skrzyżowania ulicy Grunwaldzkiej w rejonie Jawornickiej (realizacja tzw. trzeciej ramy komunikacyjnej) konieczne będzie ponowne wyłączenie trasy w stronę Junikowa (ta otwarta ma być na kilkanaście dni w okresie poprzedzającym i po Święcie Zmarłych). Wówczas znów kursowałyby niezastąpione tramwaje dwukierunkowe.

Sięgając jeszcze kilkadziesiąt lat wstecz, takie wozy liczne były także w Poznaniu. Zaczęto je przebudowywać z końcem lat sześćdziesiątych, gdy znikały z miejskiego pejzażu tramwajowe końcówki. Tak było na przykład na placu Wielkopolskim, gdzie dawny nawrót zastąpiła pętla. W przedwojennym Poznaniu jedyna pętla była przed dworcem Głównym, gdzie zawracał tramwaj linii 1. Na innych końcówkach motorniczy tramwaju musiał wykonywać manewry na rozjazdach, w rozłączeniu i ponownym podłączeniu wagonu doczepnego pomagali mu konduktorzy (w każdym wagonie był jeden). Takie obrazki przyciągały uwagę nie tylko dzieci, ale i dorosłych; były atrakcją tamtych czasów!

Dziś powraca moda na tak urządzone końcowe przystanki linii tramwajowych. Jedną z pierwszych – od niepamiętnych już lat  – jest zbudowana na EURO we Wrocławiu przed stadionem piłkarskim. Dla tej linii, tak zwanego „tramwaju plus” sprowadzone zostały nowe tramwaje czeskie marki Skoda. W Olsztynie rozpoczyna się odbudowa trasy tramwajowej – pierwszej od półwiecza. I tam powstaną takie końcówki linii, by kursowały po nich tramwaje dwukierunkowe. 15 tego typu nowoczesnych pojazdów niskopodłogowych dostarczy Solaris, który wygrał niedawno przetarg rozpisany przez władze Olsztyna.

Zarządzający komunikacją miejską Poznania też powinni mieć na uwadze zakup dwukierunkowych nowych tramwajów, bo dotychczasowe kursujące po trasach popularne „helmuty” są już mocno „wiekowe”. Także warto rozważyć przy realizacji  nowych tras, np. do Naramowic  i osiedla Kopernika, czy budowa takich końcówek nie będzie uzasadniona ekonomicznie – choć z pewnością uniemożliwi dojazd tramwajom jednokierunkowym.

 

Tekst i zdjęcia: Andrzej Świątek

Dodaj komentarz