Lech w niedzielę gra w Kielcach


Po przerwie na mecze reprezentacji narodowych na boiska wracają piłkarze T-Mobile Ekstraklasy. W 12. kolejce Lech Poznań zagra w Kielcach z Koroną.

W ostatnim czasie lechici wyraźnie chwycili wiatr w żagiel. Z ostatnich 4 meczów poznaniacy wygrali 3, a zremisowali tylko w Warszawie z Legią, tracąc gola w ostatniej minucie. Z tego powodu przerwa pewnie nie była zbyt korzystna dla Kolejorza. Z drugiej jednak strony, na początku października sztab szkoleniowy zmagał się z coraz większymi problemami kadrowymi, a dwa tygodnie przerwy większości kontuzjowanych zawodników pozwoliły wrócić do pełni sił.

Dla Korony z kolei przymusowa pauza przyszła w najlepszym możliwym momencie. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza w obecnym sezonie mocno zawodzą. W 11 meczach uzbierali tylko 7 punktów i zajmują przedostatnią pozycję w ligowej tabeli. W Kielcach robi się coraz bardziej gorąco, tym bardziej, że wynik punktowy koroniarzy jest pochodną ich słabej gry.

Lech dzięki 7 punktom wywalczonym w ostatnich 3 meczach, w tabeli przesunął się na 7. pozycję. Wciąż daleką od oczekiwań kibiców, jednak poznaniacy do lidera tracą tylko 4 oczka. Jeśli dobrą dyspozycję sprzed przerwy na mecze reprezentacji, Kolejorz potwierdzi w najbliższych spotkaniach, to szybko przesunie się na podium.

W Kielcach Lech będzie zdecydowanym faworytem – postawa kielczan w obecnym sezonie T-Mobile Ekstraklasy to jedno z największych rozczarowań.

– W Kielcach cały czas trwa szukanie optymalnego systemu. Ustawienia dobierane są pod danego przeciwnika i stąd tak częste zmiany. To na pewno wpływa na dorobek punktowy Korony. Tak samo jak słabsza forma wielu zawodników. Na pewno nie można ich jednak lekceważyć. Oni nie ponoszą sromotnych porażek, a punkty gubią najczęściej po prostych błędach indywidualnych – uważa analityk Lecha Poznań Marcin Wróbel.

Latem w Kielcach nie doszło do wielkie rewolucji kadrowej. Z ważnych zawodników odeszli tylko Maciej Korzym, Tomasz Lisowski i doświadczony Pavol Stano. W ich miejsce sprowadzono pięciu obcokrajowców z Oliverem Kapo na czele, ale jak na razie ten zagraniczny zaciąg okazał się mało przydatny.

– Trener Ryszard Tarasiewicz ma jednak do swojej dyspozycji dobrych piłkarzy. Jacek Kiełb, Michał Janota i Paweł Golański to są bardzo groźni zawodnicy, którzy potrafią grać w piłkę. Golański grając na prawej obronie potrafi być motorem napędowym całego zespołu – mówi Marcin Wróbel.

Lechici nie wspominają miło ostatniego wyjazdu do Kielc. W zeszłym roku Kolejorz również jechał w roli faworyta, ale czerwona kartka Marcina Kamińskiego pokrzyżowała plany poznaniakom. Korona wykorzystała grę w przewadze i w 88 minucie zdobyła zwycięską bramkę.

– Od początku spotkania musimy być bardzo skoncentrowani, by nie dopuścić do scenariusza sprzed roku. Korona na pewno wykaże się ogromną ambicją oraz wolą walki i musimy być na to przygotowani – dodaje analityk Lecha.

źródło www.lechpoznan.pl

Fot. Roger Gorączniak

Dodaj komentarz