Najważniejsze jest Puszczykowo


Rozmowa z Gniewkiem Niedbałą, kandydatem na burmistrza Puszczykowa.

 

– Dlaczego zdecydował się pan kandydować na burmistrza miasta Puszczykowa?

– Ponieważ wiem, jak wiele rzeczy jest do zrobienia w naszym mieście. Chciałbym, aby Puszczykowo zachowało swój dawny charakter, a jednocześnie zaspokajało potrzeby mieszkańców. Aby było miastem dostatnim, w którym żyje się spokojnie. Chcę powstrzymać niekorzystną tendencję ciągłego pogłębiania deficytu i braku alternatywy dla ukierunkowanego rozwoju Puszczykowa. Miasto powinno dbać o wszystkich mieszkańców bez wyjątku, zarówno o dzieci, młodzież jak i osoby starsze. Miasto, jako organizm społeczny, powinno także otaczać opieką osoby mniej zaradne lub w jakiś sposób skrzywdzone przez los.

– Jaka jest zatem pańska wizja rozwoju Puszczykowa?

– Bardzo dobre pytanie. Obecnie próżno szukać konkretnej wizji jego funkcjonowania i rozwoju. Ubolewam szczególnie nad tym, że nie są pozyskiwane środki unijne i inne dotacje zewnętrzne, które pozwoliłyby na konkretne inwestycje w Puszczykowie, bez zbędnego zadłużania miasta. Wiele miast i gmin w Polsce skutecznie takie środki pozyskuje i dzięki temu realizuje szereg inwestycji, których nie byłyby w stanie przeprowadzić opierając się wyłącznie na własnych dochodach. Wiele z nich ma charakter proekologiczny i wspierający rozwój mieszkańców, co w konsekwencji stanowi o rozwoju miasta lub gminy. Poza tym uważam, że obecne władze Puszczykowa nie liczą się ze zdaniem mieszkańców, co przeczy zasadzie samorządności. Plany opracowywane przez obecną władzę wyglądają jak „pisane na kolanie”, nie mają charakteru długofalowego, koncentrują się na zaspokojeniu bieżących potrzeb pewnej wąskiej grupy społecznej. A Puszczykowo powinno być otwarte na wszystkich swoich mieszkańców, niezależnie od ich statusu materialnego czy pozycji społecznej. Ich głos zdecydowanie powinien być przez władze respektowany. To puszczykowianie powinni stanowić o sile naszego miasta.

– Czy jest pan gotów poświęcić swoją karierę naukową dla pracy w samorządzie?

– Nie mówiłbym tutaj o poświęcaniu kariery, choć z pewnością o przesunięciu jej w czasie, już tak. Życie, to nieustanna sztuka dokonywania wyborów. Obecnie istotniejsze są dla mnie losy i przyszłość mojego rodzinnego miasta. Na tę chwilę, nie mógłbym postawić wyżej własnej kariery zawodowej, gdyż byłoby to hipokryzją wobec wszystkich moich wyborców, których darzę szacunkiem, a którzy mam nadzieję w nadchodzących wyborach mi zaufają. Przyszłość miasta, w którym mam zaszczyt i przyjemność mieszkać, jest dla mnie niezwykle istotna.

– Czy nie obawia się pan porównań do swojego brata Marka Niedbały?

– Nie mam się czego obawiać, ponieważ oboje z bratem jesteśmy ludźmi dorosłymi i niezależnymi. Funkcjonujemy jako dwa osobne byty, na dwóch różnych płaszczyznach. Każdy z nas, kroczy własną drogą. Ja, jestem człowiekiem niezaangażowanym w jakąkolwiek działalność partyjną czy polityczną. Uważam wręcz, że na szczeblu samorządowym nie powinno być miejsca na politykę i mogę zagwarantować, że nie zamierzam stać się politykiem. Moją dewizą jest organiczna praca u podstaw na rzecz społeczności lokalnej, a nie angażowanie się w tzw. „wielką politykę”, nigdy mnie to nie interesowało.

– Co będzie pańskim priorytetem po ewentualnej wygranej w listopadowych wyborach?

– Cóż, wybory przypadają w okresie konstruowania przyszłorocznego budżetu. Tak jest w każdej gminie, w każdym mieście. Dlatego, opracowanie dobrego budżetu na nadchodzący rok będzie moim bezwzględnym priorytetem tym bardziej, że Puszczykowo wymaga i oczekuje realizacji naprawdę wielu zadań. Niezależnie od tego, chciałbym też skoncentrować się na poprawie funkcjonowania jednostek miejskich oraz Urzędu Miasta, aby ich działalność w jak najszerszy sposób służyła mieszkańcom Puszczykowa. Chciałbym także nawiązać współpracę ze wszystkimi organizacjami oraz osobami, którym leży na sercu dobro naszego miasta i które chciałyby zaangażować się w działania na rzecz Puszczykowa. Miasto potrzebuje wielu inwestycji, od poprawy stanu dróg poczynając, przez modyfikację oświetlenia, aż po systemowe rozwiązania mające uczynić miasto bezpiecznym i przyjaznym. To jest ogrom pracy, który będzie wymagał zaangażowania naprawdę znacznych środków i nie mniej ludzi. Mieszkańcy zasługują na to i tego oczekują. Nie ukrywam, że liczę też na konstruktywną współpracę z Radą Miasta. Współpracę opartą na dialogu i wspólnym budowaniu.

– Rozmawiamy kilka chwil po pańskim pierwszym otwartym spotkaniu z mieszkańcami Puszczykowa. Jakie ma pan wrażenia?

– To spotkanie jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu o słuszności mojej decyzji. Dawno nie odebrałem tylu wyrazów wsparcia i sympatii, a jednocześnie tylu sygnałów potwierdzających moje tezy, że w tym mieście tak wiele rzeczy jest do zrobienia, do naprawienia. Cieszy mnie tak liczna obecność mieszkańców Puszczykowa, co także potwierdza, jak ważne jest, by liczyć się ze zdaniem ludzi żyjących w naszym mieście. Każda władza w demokratycznym państwie powinna przede wszystkim służyć ludziom, którzy ją wybrali. Nie jestem typem człowieka działającego zza biurka. Uważam, że to właśnie w bezpośrednich rozmowach, podczas tego rodzaju spotkań można szczerze i bez urzędniczego patosu porozmawiać z ludźmi o ich sprawach, problemach, bolączkach, a bez ich poznania, jak można skutecznie pracować dla tychże mieszkańców? W dawnych czasach ukuto powiedzenie – „papier przyjmie wszystko”. Nie zamierzam stać się biurokratą, dla którego liczy się tylko „papier” i pieczątka. Najważniejsi dla mnie są i zawsze będą – ludzie, o czym żaden kandydat na burmistrza czy radnego nie powinien nigdy zapomnieć.

Rozmawiał Sławomir Lechna

Dodaj komentarz