Marek Broniewski: – Zawsze może być lepiej


Rozmowa z Markiem Broniewskim, radnym Rady Gminy Kórnik, laureatem Plebiscytu „Naszego Głosu Poznańskiego” Superradny’2013 Poznania i 19 Okolicznych Gmin.

superradny-2013

Marek Broniewski (w środku) otrzymał gratulacje i nagrody w siedzibie Radia Zet Gold od Ewy Kozłowskiej z promocji radia i Sławomira Lechny, red. nacz. „Naszego Głosu Poznańskiego”.

 

– Czy spodziewał się Pan zwycięstwa w plebiscycie „Naszego Głosu Poznańskiego” na najpopularniejszego radnego regionu?  

– Na wstępie rozmowy chciałbym przede wszystkim podziękować tym, którzy oddali na mnie głos. Ubiegłoroczny wynik utwierdził mnie w przekonaniu, że priorytety jakie sobie przyjąłem przy wyborach samorządowych w 2010 roku w 100% trafiają w potrzeby społeczeństwa. Logicznie rzecz ujmując – jeżeli nadal podążam słusznie wytyczonym szlakiem, przy jednoczesnej intensyfikacji działań, pozytywny oddźwięk w społeczeństwie powinien być jeszcze większy. Szczerze mówiąc, spodziewałem się jednego z czołowych miejsc w gminie Kórnik, ale zwycięstwo w regionie to dla mnie całkowite zaskoczenie.

– Skąd pomysł na zostanie radnym i czym się Pan zajmuje?

– Od dziecka zawsze byłem związany z wszelkiego rodzaju samorządami: od uczniowskiego po senat uczelniany. To moja pierwsza kadencja, ale już w trakcie studiów byłem namawiany do startu w wyborach samorządowych. Wówczas nadmiar obowiązków i brak w moim przekonaniu należytego doświadczenia przeważyły i to dopiero w 2010 roku podjąłem się startu w wyborach do rady gminy. Pomysły biorą się bezpośrednio z rozmów z mieszkańcami oraz mojego bagażu osobistych doświadczeń. Na początku kadencji objąłem funkcję przewodniczącego nowo utworzonej komisji Infrastruktury i Rozwoju Rady Miejskiej w Kórniku, ponadto jestem członkiem komisji Edukacji, Kultury i Polityki Społecznej oraz Budżetu i Finansów. Działam również w komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego – organ doradczy przy burmistrzu.

– Wiem, ze podejmuje Pan wiele inicjatyw społecznych. Proszę o nich opowiedzieć.

– Staram się wszelkimi sposobami działać dla pożytku publicznego. Z różnych względów nie wszystkimi pomysłami mogę się już teraz pochwalić, ale zdradzę jedynie, że w moich planach jest kórnickie forum dialogu społecznego, uniwersytet trzeciego wieku w Kórniku, seria szkoleń komputerowych dla seniorów, forum organizacji pozarządowych, budżet partycypacyjny z prawdziwego zdarzenia (w nowym roku prawdopodobnie uda się zorganizować konferencję przy współudziale m.in. Instytutu Obywatelskiego). W sierpniu tego roku udało mi się reaktywować festiwal Rock w Rok – mało znane zespoły rockowe mogły zaprezentować swoje umiejętności przed szerszą publicznością. Impreza okazała się sukcesem i już planujemy przyszłoroczną edycję. Oczywiście z jeszcze większym rozmachem. Wydarzenie to było o tyle ważne, że przy tej okazji zorganizowaliśmy również piknik charytatywny, z którego pozyskane środki przeznaczone zostały na rehabilitację niepełnosprawnej mieszkanki gminy Kórnik. Zbliża się 22 finał WOŚP, a co roku jest w sztabie organizacyjnym. Zapewne w maju przyszłego roku, razem z klubem biegackim Brylant Kórnik, zorganizuję kolejny Kórnicki Półmaraton im. Jana Pawła II. Sprawy mieszkańców bardzo mnie zajmują i staram się jak najlepiej wywiązywać z powierzonego mi zaufania.

– Minęły już trzy lata od wyborów tej kadencji samorządu. Jak ocenia pan pracę Rady Gminy Kórnik na rok przed kolejnymi wyborami?

– Zawsze może być lepiej, należy ciągle dążyć do ideału. Choć dużo zostało zrobione nadal wiele problemów pozostaje nierozwiązanych.

– Gdyby miał pan zaplanować przyszłe inwestycje w gminie Kórnik, to jakie są najpotrzebniejsze mieszkańcom gminy?

– Przede wszystkim infrastruktura. Większość mieszkańców pod względem kanalizacji nadal pozostaje w sferze marzeń. Z wodociągowaniem też jest kłopot. Rusza nowe rozdanie środków unijnych, w których główną rolę ma grać ochrona środowiska – a gmina Kórnik to rynna jezior. Mimo, że już w poprzednich kadencjach obiecywano skanalizowanie miejscowości wokół nich, to przy każdej okazji przesuwa się to o kolejne lata.
Z infrastrukturą związane jest również bezpieczeństwo mieszkańców, a więc: chodniki, drogi, oświetlenie uliczne, ścieżki rowerowe. Jak to pięknie podsumowała jedna z urzędniczek w prywatnej rozmowie: najpierw inwestycje pierwszej potrzeby, a potem fajerwerki.

– W każdy trzeci piątek miesiąca pełni pan dyżur radnego, z jakimi problemami przychodzą mieszkańcy?

– Tak się składa, że zawodowo związany jestem z handlem bezpośrednim i to w centrum Kórnika. Praca ta daje mi możliwość ciągłego spotykania się z mieszkańcami – właściwie dyżur radnego pełnię codziennie. Oprócz tego, w przypadkach bardziej dyskretnych problemów, umawiam się na spotkania bezpośrednio w domu. Tematyka jest różna. Najczęściej jestem proszony o interwencje w zakresie infrastruktury drogowej, ale zdarzają się też dużo poważniejsze, jak chociażby zalewanie posesji w wyniku uszkodzonej kanalizacji deszczowej, czy też sprawa mieszkańców os. I. Krasickiego w Kórniku kontra spółka TBS Partner ze Słupcy – krótko mówiąc: według dokumentacji (projekt, decyzje i pozwolenia) powinien powstać parking i zespół garaży łącznie na ok 140 pojazdów ale nie powstały. Są bloki, ale w zakresie miejsc postojowych spółka nie wywiązała się z obietnic i wygląda na to, że nie ma takiego zamiaru. Wszelkimi możliwymi środkami, oczywiście zgodnie z literą prawa, staram się wymusić zobowiązania inwestora wobec mieszkańców.

– Czy ma pan aspiracje kandydowania do rad wyższych szczebli: powiatu, albo sejmiku wojewódzkiego lub nawet parlamentu?

– „Nigdy nie mów nigdy.” Zdaje się, że ta złota maksyma krążąca w polityce jest najlepszą odpowiedzią na to pytanie. Aspiracje może są i próby namawiania też już się zdarzały, jednakże muszę podkreślić, że tak długo jak będzie jeszcze do zrobienia coś dobrego w gminie Kórnik, tak długo pozostanę bezpośrednio związany z samorządem mojej małej ojczyzny. Ponadto stale współpracuję z przedstawicielami samorządu wyższego szczebla i myślę, że obie strony są z niej zadowolone.

Rozmawiał Sławomir Lechna

Dodaj komentarz