Dziś od godz. 15 na placu Zbawiciela w Poznaniu trwało stawianie Tęczy przez grupę Circus Ferus zainspirowanej niekończącym się festiwalem absurdów związanych ze słynną ,,Tęczą” Julity Wójcik w Warszawie, a zwłaszcza bezczynnością funkcjonariuszy warszawskiej SM, wobec bezsensownego wandalizmu. Jak się udał happening? Zobacz na zdjęciach Dariusza Skorupińskiego.

– Po zgoleniu mentalnego wąsa Poznań wkroczył na nową, świetlistą ścieżkę miejskiego rozwoju – mówi Kuba Kapral z Circus Ferus. – Kolejnym krokiem na tej budzącej podziw, grozę i nadzieje drodze, było właśnie postawienie Tęczy na placu Zbawiciela w Poznaniu. Circus Ferus powołał do życia Straż Męską. Członkowie i członkinie tej formacji, w imię budowania mostów ponad podziałami: politycznymi, mentalnymi, płciowymi czy wręcz dżenderowymi, z pomocą Ludu udekorowali Tęczę na miarę Poznania. Razem daliśmy przykład, jak zgodne współdziałanie służb i obywateli, zaowocować może, przeobrażeniem społecznym i pokojową koegzystencją.

Happening  spotkał się  z protestem członków Związku Patriotycznego „Wierni Polsce”, którzy tęczę zniszczyli i podeptali, a ostatecznie została wywieziona przez służby komunalne.

– Takie rzeczy są trudne do przeprowadzenia – powiedział „Naszemu Głosowi Poznańskiemu” Łukasz Kowalski z grupy Circus Ferus. – Akcja była istotna, chcieliśmy dać Poznaniowi coś dobrego. W kontekście tego co się dzieje w kwestiach obyczajowych, jak choćby warszawskiej tęczy, czy odwoływanych spektakli, chcieliśmy pokazać jak ważna jest dyskusja. Z tego punktu widzenia nasza akcja była udana.

Oświadczenie w sprawie „poznańskiej tęczy” na Placu Zbawiciela – czytaj tutaj.

Fot. Dariusz Skorupiński