Walka o ostatnie miejsce w półfinale Poznań Open 2014 rozpoczęła się z opóźnieniem, ponieważ każdy z poprzednich meczów był niezwykle zacięty i potrzeba było aż trzech setów, aby wyłonić zwycięzcę.
Przed meczem Davida Goffina i Martina Alunda większe szanse dawano rozstawionemu z „3” Belgowi, wszak to on przyjechał do Poznania w glorii chwały po ubiegłotygodniowym triumfie w holenderskim Scheveningen i w rankingu ATP jest sklasyfikowany znacznie wyżej od swojego rywala.
Pierwszy set obfitował w wiele ładnych wymian – można nawet rzec, że była to klasyka gry na korcie ceglastym. Mecz toczył się zgodnie z regułą własnego podania do momentu 4:3 dla Belga, bo wtedy właśnie Argentyńczyk dał się przełamać po raz pierwszy w tym spotkaniu. Alund mógł jeszcze odrobić straty przy serwisie przeciwnika, jednak Goffin był w zbyt dokładny i cierpliwy. David wykorzystał 3 piłkę setową i po niespełna trzech kwadransach gry mogliśmy zapisać pierwszą partię po stronie 24-latka z Liege. Warto podkreślić, że to pierwszy raz w Poznaniu, kiedy to Belg został zmuszony do biegania po korcie od lewej do prawej z taką intensywnością.
– Pierwszy gem stał na kosmicznym poziomie – ocenił Wojciech Fibak.
Pierwsze dwa gemy drugiego seta ponownie bardzo zacięte. Każdy z graczy wygrywał swoje podania. W trzecim gemie Goffin przełamał rywala, niedługo potem drugi raz i objął prowadzenie 4:1, a następnie 5:1. Ostatecznie wygrał 6:2.
– Jestem zadowolony, zrealizowałem cel, jakim była wygrana – powiedział Goffin.
Wynik sprawia wrażenie łatwego zwycięstwa, ale tak nie było.
Co sądzi o półfinałowym rywalu?
– Nie wiem jak gra, ale skoro pokonał Andreasa Haider-Maurera, to musi mieć spore umiejętności. Ma nadzieję, że z nim wygram – powiedział Goffin.
Joanna Sakowicz-Kostecka
wielokrotna mistrzyni Polski w tenisie, obecnie komentatorka Eurosportu i TVP Sport
Zdjęcia Piotr i Paweł Rychter