A miało być tak pięknie


– Mamy nowe fajne miejsce w Poznaniu. Niech trasa ta dobrze służy poznaniakom – powiedział prezydent Ryszard Grobelny podczas sobotniego (11 sierpnia) otwarcia trasy tramwajowej do Franowa.

Nowe połączenie istotnie robi wrażenie, zwłaszcza tunele, dwa nowoczesne podziemne perony ze szklanymi dachami, dzięki którym dużo światła dziennego przenika do wnętrza. Są też windy. Te jednak już od początku zaczęły się psuć i jedna z nich nawet stała się następnego dnia przykrą niespodzianką dla grupy pasażerów przystanku Kurlandzkiej/Piaśnickiej. Po kilkudziesięciu minutach oczekiwania uwięzionych w „szklanej pułapce” ludzi służby techniczne uwolniły z pechowej windy. Można się domyśleć w jakich nastrojach były te osoby, zanim doczekały się pomocy! Przecież trasa dopiero co została otwarta, a już jedna z wind, które mają ułatwiać przemieszczenie – psuje się! Zastanawia, co będzie dalej?

Rozczarowaniem dla pasażerów jest też brak automatów biletowych na przystankach wzdłuż tej nowoczesnej trasy. Eleganckie wysokie perony podziemnych stacji, ławki, szkło, kamienne płyty , eleganckie napisy, kamery i dysonans… braku biletomatów.  Te – jak się okazuje – zostaną dopiero zakupione przez ZTM w drodze przetargu. Pojawić się mają w przyszłym roku. Fakt ten również zastanawia, a nawet bulwersuje, bo wraz z budową tak drogiej trasy tramwajowej (250 mln złotych) można było zaplanować zakup kilku biletomatów. Zabrakło wyobraźni?

Pasażerowie więc przez jakiś czas będą musieli zakupić bilety w innych punktach sprzedaży na pobliskich osiedlach lub liczyć na przyjazd tramwajów tramino, bo w nich biletomaty są, ale zdarza się, że są nieczynne!

Tekst i zdjęcie: Andrzej Świątek

 

Dodaj komentarz