Poznański stary dworzec główny wciąż tętni życiem


Mimo stopniowo zamykanych kas, pasażerów w holu starego Dworca Głównego PKP w Poznaniu nie ubywa. Siła przyzwyczajenia, czy wygoda?

 

W lipcu  z funkcjonowania wyłączonych zostało osiem kas. Co miesiąc zamykane będą następne, tak aby do końca roku całkowity ruch obsługi pasażerskiej przenieść do nowego dworca. O tych zmianach informuje w specjalnych komunikatach spółka PKP Nieruchomości. Rozwieszony jest też baner z napisem „przeprowadzka”. Jednak pasażerowie nie przywiązują większej wagi do tych zmian. Przyczyną są ich przyzwyczajenia, a przede wszystkim wygoda. Stary dworzec położony jest centralnie: stąd blisko do peronów, ponadto wejścia i wyjścia z holu dworca położone są na jednym poziome z placem, gdzie blisko jest do przystanków autobusowych, postoju taksówek oraz parkingów. Wygodne to jest przy przenoszeniu bagażu.

Nowy dworzec, choć jego nowoczesna architektura robi wrażenie na przyjezdnych i poznaniakach, to jednak, w kwestii funkcji jest mniej przyjazna od starego dworca. W ocenach podkreśla się jego usytuowanie na końcu peronów. Brak ruchomych schodów przy zejściu z bagażem na perony jest też często krytykowany.

Po zamknięciu starego dworca, co ma mieć w końcu bieżącego roku, wielu pasażerów zastanawia też fakt, jak będzie wyglądało przejście z nowego dworca do stacji szybkiego tramwaju, który z początkiem przyszłego roku będzie odjeżdżał z dawnego peronu 7. Dla osób z ciężkim bagażem będzie to długi, bo kilkusetmetrowy  odcinek przejścia. Przystanki komunikacji w sąsiedztwie nowego dworca wprawdzie będą, ale zostaną zbudowane wraz z nowym węzłem komunikacyjnym, a to dopiero perspektywa roku.

Nie brakuje i takich głosów, aby jednak starego dworca nie wyłączać z funkcji obsługi pasażerskiej, a przynajmniej pozostawić hol z kilkoma czynnymi kasami i kilka punktów usługowo-gastronomicznych. I sugerują, aby tak funkcjonujący poznański dworzec podzielić na trzy sektory i nazwy starych budynków pozostawić: Główny i Zachodni, a nowy nazwać: Wschodni. Ruch pasażerski wówczas rozłożony byłby równomiernie, w zależności, kto z której przyszedł na dworzec lub z niego wychodzi po podróży.

 

Tekst i zdjęcia: Andrzej Świątek

Dodaj komentarz