Szkoła Sztuki: otworzyli drzwi dla nowych uczniów


Szkoła Sztuki zaprosiła poznaniaków na Drzwi Otwarte. W gmachu przy Mansfelda na Jeżycach, gdzie swoją siedzibę mają trzy placówki: Szkoła Baletowa Anny Niedźwiedź, Niepubliczna Szkoła Sztuki Tańca i Szkoła Artystyczno-Akrobatyczna, można było zajrzeć do sal i zobaczyć specjalnie przygotowany pokaz.

Zainteresowanie było bardzo duże. Rodzice przyprowadzili dzieci w wieku od kilku do kilkunastu lat. Po niektórych od razu było widać, że mają zadatki na dobrych tancerzy. Po obejrzeniu lekcji pokazowej i chwili ćwiczeń już potrafiły powtarzać figury.

– Przyszłam z pięcioletnią wnuczką, która w domu bez przerwy tańczy – śmieje się pani Natalia Kowacz. – Myślałam, że będzie za mała, by tutaj ćwiczyć, a okazało się, że są tu już dzieci w wieku od 3 lat. Podoba mi się to miejsce, ma klimat. Widać, że wszyscy tutaj pracujący to pasjonaci. Powiem córce, że musi małą zapisać.

Uczniowie szkół i instruktorzy akrobatyki zaprezentowali podczas krótkiego pokazu swoje umiejętności.

– Do naszej Szkoły Artystyczno-Akrobatycznej przyjmujemy każdego, kto ma ochotę ćwiczyć – mówi Tomasz Rodak, szef placówki. – Nigdy nie jest za późno, by się nauczyć różnych figur i by wstać sprzed telewizora i zacząć się ruszać.

Jak można było się dowiedzieć na popołudniowe zajęcia do tej szkoły przychodzą całe rodziny. Stworzono nawet jedną grupę, gdzie wspólnie ćwiczą rodzice i dzieci.

– Zajęcia są bezpieczne – dodaje Tomasz Rodak. – Zawsze w sali jest kilku instruktorów (ilość zależy od liczebności w grupie), wszystkie ćwiczenia są asekurowane. Dla zwiększenia bezpieczeństwa kupiliśmy też najnowocześniejszą ścieżkę akrobatyczną.

Tak samo jest w Szkole Baletowej Anny Niedźwiedź.

– Przyjmujemy dzieci w wieku od 3 lat – mówi założycielka szkół, Anna Niedźwiedź. – Mamy też program dla dorosłych. To niesamowite widzieć, jak np. wnuczka i babcia powtarzają wspólnie figury, których nauczyły się na zajęciach.

Nieco innymi prawami rządzi się Niepubliczna Szkoła Sztuki Tańca, która ma kształcić zawodowych tancerzy. Tam obowiązuje egzamin wstępny i trzeba mieć odpowiednie predyspozycje.

– Szkoła działa od niedawna, ale okazało się, że jest bardzo potrzebna – mówi Anna Niedźwiedź. – Już po pierwszym semestrze widać, jak ogromne postępy zrobiły uczęszczające do niej dzieci.

– Balet to było kiedyś moje marzenie, teraz przejęła je córka – mówi Marianna Wolska. – Chcę, żeby nie tylko umiała tańczyć, ale także miała odpowiednią postawę, umiała się z gracją poruszać, nabrała tzw. ogłady i zdobyła przyjaciół. To jest wydaje mi się takie miejsce.

Rodzice podkreślali, że miejsce to jest rzeczywiście miejscem z klimatem sztuki. Słychać było dźwięki fortepianu i śpiew operowy, tego też można się uczyć na zajęciach w szkole. Z zainteresowaniem oglądano także wystawę obrazów, scenografię do spektakli i kostiumów.

– Tutaj po prostu z każdego kąta wygląda sztuka i sport – twierdzi pan Marek, który przyprowadził dwójkę swoich dzieci.- Chyba sam też się zapiszę, może to dobry pomysł, żeby sobie przypomnieć o kondycji.

Dzieci do Szkoły Baletowej Anny Niedźwiedź i Szkoły Artystyczno-Akrobatycznej można zapisać przez cały rok, także teraz. Natomiast w maju odbędą się egzaminy o Niepublicznej Szkoły Sztuki Tańca. Szczegóły można znaleźć na stronie szkół.  

Fot. T. Strabel

 

Dodaj komentarz