Spektakl Lecha przy Bułgarskiej. Cztery gole strzelone, zero straconych i trzy punkty zostają w Poznaniu.

Początkowe minuty przebiegały pod dyktando Lecha Poznań. Obrona Piasta była bombardowana dośrodkowaniami z obu sektorów boiska, ale bez efektu bramkowego. Najlepsze okazje zmarnował Łukasz Teodorczyk, który najpierw nie wykorzystał sytuacji sam na sam, a później chybił po dobrym dośrodkowaniu. „Teo” strzelił nawet bramkę, ale sędzia Przybył gola nie uznał z uwagi na to, że snajper Lecha znajdował się na spalonym. Niezłą szansę miał też Gergo Lovrencsics, ale zabrakło centymetrów i piłka ostatecznie nie wpadała do siatki. Kamień z serca poznańskich kibiców spadł w 35 minucie. Akcję Hamalainena zwieńczył Pawłowski, który płaskim strzałem zmieścił piłkę przy słupku.

W drugiej połowie Piast nieco odważniej zaatakował, ale gospodarze skutecznie odpierali ataki przyjezdnych jednocześnie starając się podwyższyć prowadzenie. Blisko był po raz kolejny Łukasz Teodorczyk, który z kilku metrów strzelał głową prosto w bramkarza Jakuba Szumskiego. „Teo” przełamał się w 75. minucie, gdy wykorzystał REWELACYJNE dogranie Dawida Kownackiego. Na pięć minut przed końcem spotkania drugą bramkę w tym meczu strzelił Szymon Pawłowski, który został fenomenalnie obsłużony przez Barry’ego Douglasa. W samej końcówce po kolejnej asyście Kownackiego wynik meczu ustalił Karol Linetty.

Lech Poznań – Piast Gliwice 4:0 (1:0)

Bramki: Pawłowski (35.), Teodorczyk (75.), Pawłowski (86.), Linetty (93.)

Lech Poznań: Gostomski – Możdżeń, Arboleda, Kamiński, Douglas – Linetty, Trałka – Lovrencsics (62. Claasen), Hamalainen (68. Kownacki), Pawłowski (90. Bednarek) – Teodorczyk.

Piast Gliwice: Szumski – Szeliga, Herbert, Osyra, Klepczyński – Nikiema – Murawski (70. Izvolt), Badia (86. Rabiola), Hanzel, Podgórski – Jurado.

Żółte kartki: Claasen (Lech)

Sędzia: Jarosław Przybył

Zdjęcia Roger Gorączniak