Poznański ultramaratończyk Artur Kujawiński został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa. Tytuł rekordu to The fastest crossing of Portugal on foot (male). Biegacz przebiegł prawie 660 km w Portugalii, w 218 godzin i 29 minut.
– Było to moje marzenie z dzieciństwa, kiedy to od rodziców otrzymałem polskie wydanie Księgi Rekordów Guinnessa i zapragnąłem dokonać wyczynu na miarę światowego uznania – mówi Artur Kujawiński. Droga, aby znaleźć się w miejscu, w którym obecnie jestem była długa, ale systematyczna. Każdy rok był rokiem zdobywania cennego doświadczenia i poznawania organizmu. Sprostanie wymogom biurokratycznym, jeśli chodzi o spełnienie warunków, aby zostać wpisanym do Księgi Rekordów Guinnessa, jest na tyle złożone, że często porównywane do równie trudnego jak sama realizacja wyczynu. Miłą niespodzianką jest zawarta na portalu Guinness World Records informacja, że przebiegłem Portugalię sam. Jak podkreślali miejscowi kibice bieg solo (w formule self-supported przez cały kraj nie należy do bezpiecznych i wymagał dużej odwagi i samozaparcia. To zupełnie inna kategoria niż popularne na świece wyczyny wraz z całym zapleczem, kamperem i obsługą czyli supportem. Oznaczało to samodzielne dbanie o siebie, o nocleg, a także o wyżywienie, było to przede wszystkim czasochłonne i jak podkreślali również zagraniczni ultramaratończycy wymagało dużej odwagi i kondycji, by pokonać ów dystans w jak najkrótszym czasie w obcym kraju.
Projekt Run Across Portugal, czyli przebiegnięcie całej Portugalii z północy na południe, zakończył się pełnym powodzeniem. Arturowi Kujawińskiemu pokonanie tego dystansu zajęło zaledwie 218 godzin i 29 minut. Prawie 660 kilometrów w na przemian słonecznej i deszczowej pogodzie, poprowadzone ruchliwymi drogami krajowymi, realizowane było przez Artura Kujawińskiego.
Wyzwanie Run Across Portugal zawierało podjęcie próby ustanowienia dwóch rekordów: do Guinness World Records jako Fastest crossing of Portugal on foot (male) oraz do amerykańskiego portalu rejestrującego wyzwania biegowe i marszowe Fastest Known Time jako najszybsze pokonanie Portugalii z północy na południe w formule self-supported.
Jednym z wymogów komisji Księgi Rekordów Guinnessa było zebranie minimum dwóch oświadczeń dziennie składanych na specjalnym formularzu od lokalnych osób stających się tym samym świadkami wyzwania. Wymagało to czasu na znalezienie i przekonanie chętnych osób w kraju, w którym w mniejszych miejscowościach trudno o osoby anglojęzyczne.
Narzucone tempo i walka z terenem (ogromna liczba podbiegów), a także specyfika biegu bez wsparcia, wiązało się również z tzw. zarwaniem trzech nocy i w efekcie mocnymi niedoborami snu w końcowej fazie biegu. Ostatnie owe trzy noce to następujący przebieg: jedna godzina snu na trawiastym poboczu między pierwszą a drugą w nocy, następnie dwie godziny między 3:30 a 5:30 nad ranem również na trawiastym poboczu. Druga noc to szybki prysznic w hotelu, dwie godziny drzemki i wyruszenie o 3:20 w nocy na dalszą trasę. Kolejna trzecia nocka to bieg przeplatany marszem przez całą noc z kilkoma 12-14 minutowymi drzemkami również na trawiastym poboczu lub na przystankach autobusowych.
Pierwszy etap wyzwania, jako że był płaski i w komfortowych okolicznościach, zaowocował przebiegnięciem (z rezerwą sił) aż 97 kilometrów z plecakiem zawierającym m.in. odzież na przebranie, dużo elektroniki rejestrującej ślad biegu, powerbanki, czołówki itp.
Dalsze etapy to utrzymanie kilometrażu w okolicach 70 kilometrów dziennie mimo narastającego zmęczenia, biegu w deszczu i w mokrych rzeczach oraz walki o jedzenie i miejsce na nocleg.
Średnia jaką udało się uzyskać to 73 kilometry dziennie i biorąc pod uwagę, iż był to bieg bez wsparcia, gdzie duża część czasu zabierana jest na radzenie sobie samodzielnie jest to jeden z lepszych wyników na świecie. Zresztą w zasadzie tego typu wyzwania są rzadkie, a jeśli już są podejmowane, to odbywają się z pełnym supportem np. camperem z zespołem typu fizjoterapeuta, kucharz, nawigator itp.
Nie można też brać pod uwagę tzw. przejść szlaków, gdyż nie są one w formule sportowej głównie biegowej polegającej na jak najszybszym i największym dziennym kilometrażu.
Relacje z każdego dnia można obejrzeć na FanPage
https://www.facebook.com/arturkujawinskiultrarunner
Artur Kujawiński, ultramaratończyk. Specjalizuje się w ultramaratonach kategorii mamut i multidays.
Absolwent Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.
W 2024 został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa uzyskując tytuł GUINNESS WORLD RECORD HOLDER
W 2021 roku jako pierwszy Polak obiegł Polskę wzdłuż jej granic, pokonując w ten sposób dystans 4000 kilometrów, z łącznym przewyższeniem ok. 50 000 metrów. Wyczyn ten zweryfikowano i wpisano na listę Fastest Know Times jako najszybsze pokonanie granic Polski bez wsparcia. Realizacja projektu Run Around Poland zajęła 69 dni 3 godziny i 30 minut.
Jest pierwszym poznaniakiem, który ukończył legendarny bieg ultra Spartathlon na dystansie 246 kilometrów. Uznawany jest za jeden z najtrudniejszych biegów ultra w Europie.
Jako szósty Polak w historii ukończył najtrudniejszy (według National Geographic) bieg ultra Badwater na dystansie 217 kilometrów, rozgrywany w najgorętszym miejscu na Ziemi – w Dolinie Śmierci w USA.
Z bogatej kolekcji osiągnięć warto wyróżnić również:
– ukończenie kompletu biegów Ultra Great Britain 200 mil (2017) i Across Scotland 215 mil (2019) – jako jedyny Polak;
– 2 miejsce w zawodach 10 ultra w 10 dni (2017);
– 10 miejsce w ultra 48h na hali w Oslo (2016);
Ukończył 151 maratonów i ultramaratonów.
Czytaj także:
Poznaniak Artur Kujawiński przebiegł Portugalię
„Ultramaniac” – autobiografia ultramaratończyka Artura Kujawińskiego
Poznaniak Artur Kujawiński ukończył ultrabieg Race Across Scotland na dystansie 350 km, 60% uczestników odpadło
Poznaniak Artur Kujawiński wystartuje w najtrudniejszym na świecie biegu
Poznaniak Artur Kujawiński na mecie biegu przez Wielką Brytanię – 200 mil
Poznaniak pokonał grecką Spartę
Poznaniak wystartował w legendarnym Spartathlonie
Fot. Archiwum A. Kujawiński