Era Jazzu – srebrny Jubileusz cenniejszy niż złoto


Brawa na stojąco, goście z Polski i zagranicy, wręczenie prestiżowej nagrody i muzyka, która wyznacza trendy współczesnego postrzegania wartości jazzu w Polsce i na świecie. Co więcej, wierna publiczność i prestiżowi partnerzy: miasto Poznań i Samorząd Województwa Wielkopolskiego oraz sponsor: Bank Gospodarstwa Krajowego.

Malia

Dobór artystów Ery Jazzu pozwala traktować muzykę jako namacalny wszechświat: znajdziemy w nim gwiazdy widoczne z dowolnego miejsca na świecie (np.: Diana Krall, Al Di Meola, Herbie Hancock, Jan Garbarek, Cassandra Wilson…) oraz muzyczną materię, która dzięki talentom młodych ale uznanych twórców, z każdym koncertem nabiera blasku (Kacper Smoliński, Damian Kostka, Adam Zagórski, Piotr Scholz, Dawid Tokłowicz…). Kosmiczna odyseja Ery Jazzu ma jednak przewagę nad klasycznym zdobywaniem podniebnych przestrzeni – czas jej trwania. 25 lat podróży po zakamarkach polskiego i międzynarodowego jazzu pokazało, że sukces to: doświadczony i mający „polot” pilot (Dionizy Piątkowski); publiczność wiedząca czego chce i dlatego potrafiąca docenić festiwalowe realizacje; niesłabnąca pasja odkrywania tego, co jest na pozór znane ale może mieć nową formę (potraktujmy to jako paliwo rakietowe) i oczywiście szacunek dla dokonań tych, którzy wcześniej byli albo im się tak zdawało – na Księżycu. W Erze Jazzu nic się nie wydaje. Wszystko jest udokumentowane wizualnie oraz słyszalne. Dowód stanowi chociażby ostatnia limitowana edycja płyty „Gramy już 25 lat”.  W tradycje oraz nowe spojrzenie na historię jazzu wpisała się jubileuszowa Gala, która odbyła się 5 listopada br. w Auli UAM w Poznaniu.

Po prostu to mu się należało – zaznaczył Dionizy Piątkowski, twórca Ery Jazzu, w chwili wręczania Nagrody Era Jazzu Prize 2023 dla Damiana Kostki, który dał się poznać jako utalentowany kontrabasista i kompozytor. Przedstawił materiał z autorskiej płyty, którą komponował w okresie pandemii. Kontrapunktem wszystkich kompozycji było brzmienie traktowane jako przestrzeń na odnalezienie w sobie siły, pasji i nadziei. Utwory Damiana – lidera grupy, poddane interpretacji jego zespołu: Jacek Szwaj (fortepian), Cyprian Baszyński (trąbka), Kuba Marciniak (saksofony) i Mateusz Brzostowski (perkusja), ukazały oryginalność i dynamikę twórczej myśli młodych artystów, która z każdą nutą budowała konsensus między autorską wizją muzyki a osadzeniem dźwięków w tradycji europejskiego jazzu.

W drugiej części  jubileuszowej podróży odkryliśmy gwiazdę o imieniu Malia. Zajaśniała na żywo po raz pierwszy i jedyny w Polsce. Po pierwszym utworze, zdjęła buty, jakby chciała maksymalnie poczuć energię i dreszcze sceny, po której chodziło wiele innych gwiazd Ery Jazzu. Zjednoczyła się z nimi ale pokazała własną ekspresję. Malia weszła na boso w przestrzenie naszej wyobraźni i zostawiła trwały ślad. Jej głos był naturalnie głęboki i zmysłowy jakby w swoich intonacjach miał siłę zakląć przemijanie czasu. Prowokował do przyjemności skupienia się na konkretnym dźwięku i wyśpiewanym słowie, za którym następowały kolejne frazy interpretowane sercem i myślami artystki. Ten głos był przewodnikiem po przestrzeniach jazzu i soulu, których sami byśmy nie odkryli a jednak upewniał nas, że jeśli się poddamy jego nastrojom, mamy taką zdolność. „Malawi Blues & Jazz” – koncert, który z poziomu Ziemi pozwolił dotknąć nie tylko przysłowiowego Księżyca. Każdy z nas chciał się przecież kiedyś poczuć jak jego odkrywca. Malia ze swoim zespołem: Jean Daniel Botta (kontrabas), Alexander Saada (fortepian) i Laurent Series (perkusja), sprawiła, że choćby na czas koncertu wydało nam się to możliwe.

Dominik Górny

Fot. Hieronim Dymalski

Dodaj komentarz