Szara strefa kontroluje ponad 50% branży hazardowej


Szara strefa wciąż jest poważnym problemem dla polskiej branży hazardowej. Mimo dużych działań nielegalne firmy cały czas zajmują dużą część rynku, co wpływa na straty Skarbu Państwa. Jak w tym momencie wygląda wielkość nielegalnego sektora hazardowego w Polsce?

automaty do gier

Polski rząd kilka lat temu podjął walkę z nielegalnymi operatorami hazardowymi. W 2017 roku powstała nowa ustawa hazardowa, której zadaniem było skuteczne powstrzymanie działania zagranicznych firm, które nie płaciły podatków. Wprowadzono listę witryn zablokowanych. Już pierwszego dnia Ministerstwo Finansów wpisało na „blacklistę” kilka tysięcy adresów zagranicznych bukmacherów, kasyn i operatorów loteryjnych.

Ponadto wprowadzono specjalne licencje wydawane podmiotom, które chcą świadczyć usługi hazardowe na terenie Polski. Aby otrzymać zezwolenie na usługi hazardowe trzeba spełnić szereg norm podatkowych i organizacyjnych. Ponadto Ministerstwo skrupulatnie dogląda każdej firmy, która pozyskała specjalną licencję.

Czy szeroko zakrojone działania przyniosły jakiekolwiek skutki? W pewnym sensie tak. Jeszcze przed ustawą „szara strefa” miała zdecydowaną większość rodzimego rynku i podatki z usług hazardowych były na niskim poziomie. Teraz dysproporcja jest mniejsza, choć i tak nielegalne firmy wciąż mają się dobrze.

Zgodnie z raportem stworzonym i przedstawionym przez Stowarzyszenie „Graj Legalnie”, aż 51% hazardu online kontroluje szara strefa. Zdecydowaną większością są kasyna online. W Polsce tylko Totalizator Sportowy ma usługę hazardową online, zatem „szara strefa” ma niszę do wypełnienia.

Z raportu wynika też, że przez działania „szarej strefy” skarb państwa traci… 782 miliony złotych! Na tyle oszacowano wartość niepłaconych podatków przez nielegalne firmy zagraniczne.

Jeszcze bardziej zatrważająca jest łączna wielkość szarej strefy w Polsce. Eksperci EY na podstawie specjalnie stworzonych modeli ekonometrycznych oszacowali wartość obrotów w szarej strefie nawet na 27 MILIARDÓW złotych. To tylko pokazuje, jak duży problem stanowią nielegalne firmy hazardowe i jak wiele pieniędzy ucieka z budżetu Państwa. Obroty legalnie działające branży (zakłady bukmacherskie, kasyna) wygenerowały 26,6 mld obrotu. Nie dziwi głośne artykułowanie potrzeby zdecydowanej walki z nielegalnymi operatorami na rynku.

Mimo dość szczelnej ochrony przed zagranicznymi firmami, te cały czas mają sposób na to, aby świadczyć usług polskim bramkom. Stosowane są między innymi specjalne bramki łączeniowe, które przekierowują połączenia i polskie serwery nie widzą przez to powiązania z hazardem. Zagraniczni operatorzy kuszą Polaków znacznie większymi zarobkami, ponieważ nie muszą odprowadzać podatków i wygrane są znacznie większe.

Czy istnieje rozwiązanie tego problemu? Eksperci z branży podkreślają konieczność zmiany modelu opodatkowania i liberalizację przepisów hazardowych. Monopol Totalizatora Sportowego w zakresie oferowania kasyna online i gier w pokera online nie służy branży i skutecznie powstrzymuje światowych gigantów pokroju Bet365, GGPoker czy William Hill przed ubieganiem się o polską licencję. Rozwiązaniem może być także powołanie specjalnego organu zajmującego się regulacją hazardu online. Od przedstawicieli legalnych firm można usłyszeć o problemach kadrowych Służby Celnej, która jest wyznaczona do walki z nielegalnym hazardem.

Trzeba pamiętać, że udział w nielegalnych zakładach i grach hazardowych bez licencji jest karalny.

Stowarzyszenie na rzecz likwidacji szarej strefy Graj Legalnie działa na rzecz poprawy sytuacji legalnych firm bukmacherskich w Polsce. Jego celem jest ochrona branży przed nielegalną i nieuczciwą konkurencją.

Dodaj komentarz