Poznań pamięta o Powstaniu Węgierskim


W 66. rocznicę wybuchu Powstania Węgierskiego przedstawiciele władz Poznania złożyli kwiaty pod tablicami upamiętniającymi Pétera Mansfelda i Romka Strzałkowskiego. 23 października 1956 roku Węgrzy wyszli na ulice, aby przeciwstawić się reżimowi komunistycznemu, a także wyrazić swoją solidarność z protestującymi wcześniej Polakami.

Poznan pamieta o Powstaniu Wegierskim

Pochód z 23 października, który rozpoczął węgierskie powstanie, nawiązywał do poznańskiego robotniczego zrywu z czerwca 1956 roku. Oba okupione były wieloma ofiarami, wśród których byli Peter Mansfeld i Romek Strzałkowski. Dlatego w niedzielę, 66 lat po tych wydarzeniach, złożono kwiaty pod tablicami upamiętniającymi chłopców, którzy stracili życie w wyniku represji komunistycznych władz. W imieniu mieszkanek i mieszkańców stolicy Wielkopolski wiązankę złożyli Grzegorz Ganowicz, przewodniczący rady miasta oraz Mariusz Wiśniewski, zastępca prezydenta Poznania.

– Solidarność i wolność to wartości, będące fundamentem wydarzeń, które dzisiaj upamiętniamy – podkreślał Mariusz Wiśniewski pod tablicą Petera Mansfelda. – Nieprzerwanie są częścią naszej tożsamości, jesteśmy z nich dumni. Te wartości – niesione przez budapesztańczyków i poznaniaków w pamiętnym roku 1956 – są naszym punktem odniesienia, wzorem i w pewnym sensie zobowiązaniem. Tamtym ludziom wielkiego sprzeciwu jesteśmy również wdzięczni za szczególną lekcję. Dzięki niej dzisiaj mamy pewność, jak zachować się wobec sióstr i braci z Ukrainy, którzy cierpią i walczą o niepodległość swojej ojczyzny. Będziemy z nimi solidarni i zawsze opowiemy się za wolnością.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz