– Pokazaliśmy, że nawet z takim przeciwnikiem, jak Villarreal, potrafimy grać w piłkę – mówił po porażce z Villarreal John van den Brom, trener Lecha Poznań.
– Kiedy przegrywasz, to zawsze jest trudno zespołowi i trenerowi – mówił po porażce z Villarreal John van den Brom, trener Lecha Poznań. – Z drugiej strony możemy powiedzieć o tym spotkaniu, że przede wszystkim mieliśmy wymarzony start. Wiedzieliśmy, że Villarreal dokonał wielu zmian w porównaniu do swojego wyjściowego ustawienia, wymienili nawet bramkarza. Postanowiliśmy to wykorzystać stosując wysoki pressing od pierwszych minut i to przyniosło efekt, zdobyliśmy szybko bramkę. Później rywale zaczęli odrabiać straty, a mój zespół wyglądał wtedy gorzej. Może i posiadaliśmy piłkę, ale było to przede wszystkim granie do tyłu. W przerwie rozmawialiśmy o tym, żeby to poprawić, uwierzyć w siebie i to, że potrafimy grać w piłkę. Efekt tej rozmowy był widoczny od początku drugiej połowy. Mieliśmy najpierw rzut karny, potem kolejny gol. Uwierzyliśmy w siebie i dalej była to walka o wynik do samego końca. Ostateczny rezultat sprawia, że nie jesteśmy szczęśliwi, bo przegraliśmy. Patrząc całościowo możemy być zadowoleni, bo pokazaliśmy, że nawet z takim przeciwnikiem, jak Villarreal, potrafimy grać w piłkę. W tym spotkaniu były dobre i gorsze momenty naszej gry, mamy dużo materiału do analizy. Będzie to bardzo ciekawa analiza. Chcemy dobrze rzeczy wykorzystać i przełożyć je na niedzielne starcie z Pogonią Szczecin.
Czytaj także:
3 gole Lechowi Poznań nie starczyły, by pokonać Villarreal
źródło www.lechpoznan.pl
Fot. Roger Gorączniak