– Jeżeli chodzi o kluczowe momenty tego spotkania, to możemy powiedzieć, że straciliśmy dwie bramki samobójcze – stwierdził po przegranej w 27. kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy z Rakowem Częstochowa 0:2 Dawid Szulczek, trener Warty Poznań.

– Chciałbym pogratulować drużynie Rakowa Częstochowa tego zwycięstwa i zdobycia 3 punktów – powiedział Dawid Szulczek. – W pierwszej połowie inicjatywę mieli przejezdni. Natomiast już w drugiej była ona po naszej stronie. Trochę sprzyjały temu warunki atmosferyczne: najpierw Raków miał wiatr w plecy, następnie my. Jeżeli chodzi o kluczowe momenty tego spotkania, to możemy powiedzieć, że straciliśmy dwie bramki samobójcze. Nie zmienia to oczywiście faktu, że goście mają bardzo dużo jakości w grze. W wielu momentach dobrze wywiązywaliśmy się ze swoich obowiązków. Jakub Kiełb i Konrad Matuszewski mieli za zadanie powstrzymywać bardzo dobrą prawą stronę Rakowa i dawali radę w obronie. Na pozycji napastnika Frank Castaneda i Milan Corryn walczyli z Tomasem Petraskiem na tyle, na ile mogli. W drugiej części gry mieliśmy więcej cierpliwości w budowaniu akcji, trochę obniżyliśmy pozycje naszych środkowych pomocników, co pozytywnie wpłynęło na naszą kulturę gry.