Powiedzieli po meczu Piast Gliwice – Lech Poznań, który zakończył się w poniedziałek wieczorem wygraną podopiecznych Mariusza Rumaka 2:0 (1:0).

Marcin Brosz, trener Piasta:

– Pierwszą bramkę straciliśmy w taki sposób, który nie powinien nam się przytrafić. To spowodowało, że w nasze szeregi wkradła się niepewność. Drugi gol był z kolei konsekwencją naporu drużyny z Poznania. Liczyliśmy, że przełamiemy niemoc względem Lecha, ale jak się oddaje jeden celny strzał, to nie można liczyć na sukces.

Mariusz Rumak, trener Lecha:
– Wydaje mi się, że nie było to dobre widowisko, ale dla nas najważniejsze były punkty. Podjęliśmy ryzyko z dwoma debiutantami w wyjściowym składzie na odpowiedzialnych pozycjach, którzy podobnie jak cały zespół spisali się na medal, bo nie straciliśmy bramki. To było dla nas ważne w kontekście ostatnich meczów. Tak samo jak zwycięstwo.

Mateusz Matras, Piast
– Przed meczem wiedzieliśmy, że Lechowi ostatnio się nie wiedzie. Chcieliśmy to wykorzystać, ale w tym spotkaniu niewiele nam wychodziło. Byliśmy niedokładni w ataku, a w defensywie pozwoliliśmy rywalowi na zbyt wiele. Poza tym Lech jest aktualnym wicemistrzem Polski i nie będzie przegrywał każdego spotkania. Akurat zdarzyło się tak, że wygrał w Gliwicach.

Łukasz Teodorczyk
– Nie było tak łatwo, jak mogło się wydawać z trybun. Na boisku byliśmy jednością, każdy walczył za każdego i to przełożyło się na korzystny wynik. Cieszy fakt, że potrafiliśmy wyciągnąć wnioski z porażki z Pogonią. Mimo prowadzenia do przerwy szukaliśmy kolejnej bramki, która rozstrzygnęła losy spotkania. Z siebie także jestem zadowolony. Dwa gole zawsze dają oddech napastnikowi.

Luis Henriquez
– Początek spotkania wcale nie był taki łatwy. Bardzo ważne znaczenie miała pierwsza bramka. Dzięki niej mogliśmy grać spokojniej i kontrolować przebieg spotkania. Byliśmy bardzo zdeterminowani, graliśmy bardzo konsekwentnie taktycznie i nie pozwoliliśmy rywalowi na zbyt wiele. Walczyliśmy na całym boisku i dzięki temu wracamy do Poznania z trzema punktami.