Mimo kolejnego całkiem dobrego meczu Lech Poznań wywiózł tylko jeden punkt z Białegostoku. Kolejorz mógł wygrać, gdyby wykorzystał dogodne okazje z drugiej połowy. Dużo zależało od Christiana Gytkjaera, któremu jednak skuteczności zabrakło.
W pierwszych minutach gry Lech był zaskoczony postawą zespołu gospodarzy, który nie zamierzał tym razem łatwo oddawać punktów. Osłupiały Kolejorz nie potrafił poważnie zagrozić pod bramką Jagi. W pierwszej odsłonie nie oddał żadnego celnego uderzenia.
– Pierwsza połowa nie była dobra w naszym wykonaniu. Za szybko traciliśmy piłkę, nie potrafiliśmy się długo przy niej utrzymać, co powodowało, że Jagiellonia wyprowadzała kontrataki i miała wiele rzutów rożnych. Jeden z nich zakończył się bramką dla rywali – powiedział trener Dariusz Żuraw.