Lech – Cracovia 1:2. Kolejna dotkliwa porażka Kolejorza przy Bułgarskiej


Lech Poznań znowu przyciągnął na Bułgarską tłumy. Do tej pory widowiska z ich udziałem urzekały kibiców. Dziś lechici nie zagrali wystarczająco porywająco i przegrali z Cracovią 1:2 (0:1). 

Mocno zauważalny jest progres Lecha Poznań w stosunku do poprzedniego roku. Wystarczy spojrzeć przez pryzmat frekwencji. Dokładnie rok temu, 1 września, Kolejorz rozgrywał mecz przy Bułgarskiej z Piastem Gliwice. Wówczas na trybunach zasiadło nieco ponad 8 tys. widzów. Dziś dla porównania przybyło ich aż 25 768. To kolosalna dysproporcja. Żaden inny klub z PKO Ekstraklasy w tym sezonie nie zgromadził jeszcze tak dużej liczby kibiców na swój obiekt.

W pierwszym kwadransie gry częściej przy piłce byli poznaniacy, jednak nie spieszyli się z atakami, spokojnie rozgrywając piłkę między sobą w środkowej części placu gry. Pierwszy strzał na bramkę strzeżoną przez Michala Peskovicia oddał Christian Gytkjaer w 18 minucie, jednak golkiper poradził sobie z obroną. Kolejorz od pierwszych minut próbował narzucić swój styl gry. Niebiesko-biali utrzymywali się dłużej przy piłce, wymienili dużo więcej podań od krakowian, ale to na nic się zdało. To Cracovia zdobyła pierwszego gola, choć nic na to nie wskazywało. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Cornel Rapa umieścił głową piłkę w siatce.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz