350 kilometrowy spacer? Start już w sobotę


Od kilkudziesięciu lat 6 lipca we wczesnych godzinach porannych plac przed i wokół poznańskiej katedry wydaje się być najbardziej zaludnionym miejscem w mieście. Ze wszystkich stron przybywają pielgrzymi, którzy niejednokrotnie czekają na ten moment przez cały rok. Już po godzinie siódmej ci, którzy wyruszają po raz kolejny szukają znajomych twarzy, witają się po miesiącach rozłąki, inni dopiero odnajdują numer grupy, z którą zechcieli w danym roku wybrać się na szlak pielgrzymi. Każdego dnia pielgrzymom towarzyszy wyznaczona na dany dzień intencja modlitewna.

Wśród tego tłumu jest także Grupa 5. Łatwo można ją rozpoznać po radosnej, różowej barwie. Pierwsze osoby gromadzą się przy samochodzie „piątki” już od 7.15 by pomóc przy zapakowaniu bagaży. Punktualnie o 8 rozpoczyna się Msza Święta w Katedrze, w której uczestniczą nie tylko gotowi do drogi piechurzy, ale także wszyscy, którzy nie mogli wybrać się na szlak i od tej pory będą duchowo wspierać pielgrzymujących. Bezpośrednio po Eucharystii wszystkie grupy, ustawiając się według wskazań kapelana, razem ruszają, by pierwszy etap wiodący przez Poznań pokonać wspólnie.

Grupa 5 w tym dniu ma do przebycia około 36 kilometrów, modlimy się za Kościół i za Papieża. Znalazłszy się za miastem, na trasie Katowickiej, kierujemy się na Kórnik. Po kilku godzinach w miejscowości Borówiec, w niezwykle gościnnej parafii jest czas na obiad i odpoczynek. Nadspodziewanie szybko w tym miejscu grupa zbiera się do ponownego wymarszu. Niekoniecznie, dlatego, że wszyscy mają dużo siły, ale mieszkańcy są tak gościnni, że nawet kilkadziesiąt osób nie jest w stanie zjeść wszystkich pysznych rzeczy, które tam czekają.  Około godziny 20 docieramy na pierwszy nocleg, do położonej nad pięknym jeziorem miejscowości Zaniemyśl. To bardzo miłe chwile, gdy mieszkańcy witają strudzonych pielgrzymów, zwłaszcza, że pierwszy dzień dla wielu jest najtrudniejszy.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

1 komentarz

  1. Oda pisze:

    Chciałabym odnieść się do pierwszych słów artykułu:”Od kilkudziesięciu lat 6 lipca we wczesnych godzinach porannych plac przed i wokół poznańskiej katedry …” Otóż sprzed katedry pielgrzymka wyrusza od lat 80-tych XX w. Przedtem, za komuny „głębokiej” rozpoczynaliśmy pielgrzymowanie w Tulcach, Nie do pomyślenia było przejście ulicami Poznania. Leśną dróżką , nie raz z MO na karku. Krzyż, tuba, kabelek i naprzód „do Częstochowy wiedzie nasz szlak…”. Data 6 lipca całe życie kojarzy mi się z pielgrzymką. Całym sercem jestem z Wami- uczestniczka pielgrzymek 1978- 1985.

Dodaj komentarz