Lech Poznań rozgromił Zagłębie Sosnowiec jeszcze wyższym wynikiem niż 12 sierpnia, bo aż 6:0. Gole zdobywali kolejno Robert Gumny, Christian Gytkjaer, Tymoteusz Klupś, dwukrotnie João Amaral oraz Filip Marchwiński. Kolejorz wreszcie kończy fatalną serię w wyjazdach, wygrywając po 133 dniach.
Już w pierwszych minutach lechici mogli mówić o sporym szczęściu, ale za sprawą pilnie strzeżonej bramki przez Jasmina Buricia wynik pozostał niezmienny. Na początku wygrał pojedynek w sytuacji sam na sam z Wrzesińskim, następnie wybronił uderzenie z dystansu Heinlotha. Po zamieszaniu w polu karnym golkiper poznaniaków doznał kolizji z jednym z zawodników zespołu gości. Buricia twarz krwawiła, a więc zmiana była konieczna. Zastąpił go Putnocky, który wrócił między słupki po 72 dniach. Przez kolejne minuty gry o dziwo na murawie dominowało Zagłębie, ich posiadanie piłki sięgało nawet do 80%.