Podsumowanie 1. kolejki Fortuna 1 Ligi


Zaczęło się! W piątek zainaugurowano nowy sezon Fortuna 1 Ligi. W pierwszej kolejce kibice zobaczyli 22 bramki. Strzelanie rozpoczął Martin Dobrotka ze Stali Mielec, a pierwszym liderem został zespół Rakowa Częstochowa.

Sezon i kolejkę otworzyliśmy w Krakowie na Stadionie Miejskim, gdzie Garbarnia po 44 latach zagrała na zapleczu ekstraklasy ze Stalą Mielec. To jednak goście cieszyli się z trzech punktów po końcowym gwizdku.

– Musimy się szybko uczyć tej pierwszej ligi, gdyż pracy mamy bardzo dużo. Jednak praktycznie ci sami chłopcy awansowali w krótkim czasie z trzeciej ligi – powiedział po meczu Mirosław Hajdo. Rozmiary porażki mógł zmniejszyć Krzysztof Kalemba, ale wykonywany przez niego rzut karny obronił Seweryn Kiełpin. Dla Stali był to pierwszy z serii czterech wyjazdów na starcie rozgrywek. W Mielcu trwają bowiem prace nad wymianą murawy.

Z przytupem do Fortuna 1 Ligi wrócił ŁKS. Łodzianie zainkasowali trzy punkty na wyjeździe, pokonując Chrobrego Głogów. – 1:0 cieszy, nie straciliśmy bramki, wyjeżdżamy z trzema punktami i zawodnikom powiedziałem, że zanim dojedziemy do Łodzi możemy się cieszyć, a od momentu powrotu myślimy już o kolejnym meczu – podsumował Kazimierz Moskal. Dla Chrobrego był to już dziewiąty mecz z rzędu bez zwycięstwa na zapleczu ekstraklasy. Ostatni raz głogowianie cieszyli się z trzech punktów w 26. kolejce poprzedniego sezonu.

Chojniczanka Chojnice prowadziła z Sandecją do 85. minuty 3:1, ale mecz zakończył się podziałem punktów. Cenny punkt gościom zapewnił w doliczonym czasie gry Maciej Korzym. Co ciekawe napastnik pojawił się na boisku w 90. minucie! Błąd przy bramce kontaktowej zrobił zbyt dużo zamieszania, co w konsekwencji poskutkowało trafieniem na 3-3. Tak zespół nie może reagować, dlatego też bardzo szkoda nam tego wyniku – stwierdził szkoleniowiec gospodarzy, Przemysław Cecherz.

W sobotę Fortuna 1 Liga zawitała do Niecieczy. Termalica Bruk-Bet Nieciecza zanotowała jednak falstart przed własną publicznością, przegrywając z Bytovią Bytów 1:2. – Na pewno zapracowaliśmy na to zwycięstwo i wydaje mi się, że po prostu byliśmy lepsi – ocenił Mateusz Kuzimski, który w debiucie zdobył swoją pierwszą bramkę dla ekipy z Bytowa.

– Paradoksalnie, zdobyliśmy zwycięską bramkę w momencie, w którym wydawało się nam, że nawet remis z tak dobrym przeciwnikiem jak GKS Tychy jest pozytywnym wynikiem. Piłkarze otrzymali nawet sygnał z ławki: „szanujemy to, co mamy!”. Paradoks piłki, że jeszcze strzeliliśmy gola – przyznał Mariusz Rumak. Odra Opole zdołała odwrócić losy spotkania z GKS-em Tychy w 93. minucie spotkania. Debiutanckie trafienie w barwach gospodarzy zaliczył Ivan Martin Gomez. – Było wiele gry dynamicznej. Ten pierwszy mecz pozwoli się moim zawodnikom zaadoptować w tej klasie rozgrywkowej, złapać właściwy rytm. Jesteśmy niepocieszeni, ale jesienią czeka nas 21 kolejek. Będziemy grali zarówno u siebie, jak i na wyjeździe, w podobny sposób – podsumował Ryszard Tarasiewicz.

Przed meczem prezes GKS-u Katowice wręczył pamiątkową koszulkę Grzegorzowi Goncerzowi z numerem 59 – tyle ile wynosi liczba bramek Goncerza zdobytych w barwach katowickiego zespołu. Podbeskidzie na inaugurację pokonało na wyjeździe katowicki GKS, tym samym rewanżując się za porażkę 0:3 w poprzednim sezonie. – Zabrakło nam skuteczności, zabrakło nam kreowania sytuacji ofensywnych, bo też przeciwnik był dobrze zorganizowany i nam na to nie pozwolił – mówił po meczu Jacek Paszulewicz.

Efektownie sezon zaczął Raków Częstochowa, który pokonał Puszczę Niepołomice 3:0. Był to dziewiąty mecz pomiędzy tymi zespołami. Ani razu ekipie z Małopolski nie udało się pokonać Rakowa. – Gratuluję drużynie przeciwnej, a jedyny pozytyw jest taki, że pozostały nam 33 kolejki. Może będzie tak, że co się źle zaczyna to się dobrze kończy. Spróbujemy się zebrać jak najszybciej i ten gorzki smak dzisiejszej porażki z dobrym rywalem, który nam ewidentnie nie leży jak najszybciej przełknąć – przyznał Tomasz Tułacz. Raków dzięki wygranej został liderem Fortuna 1 Ligi po pierwszej kolejce.

12 czerwca 2009 roku w Jastrzębiu po raz ostatni gościła 1. Liga. Po 3 326 dniach miejscowy GKS znowu zagrał na zapleczu ekstraklasy, ale na początek musiał przełknąć gorycz porażki w starciu z Wigrami Suwałki.

– Myślę, że remis byłby bardziej sprawiedliwym wynikiem, ale piłka jest jaka jest. Nam się udało zdobyć zwycięską bramkę, co mnie bardzo cieszy, bo ten zespół potrzebował tego zwycięstwa – ocenił mecz szkoleniowiec gości. Na osłodę kibicom GKS-u Jastrzębie pozostaje kapitalne uderzenie z 30 metrów Damiana Tronta. Co ciekawe, w ekipie Wigier, średnia wieku wyjściowej jedenastki wyniosła 22,1, a na boisku w barwach biało-niebieskich wystąpiło pięciu młodzieżowców!

Czytaj także:

Dodaj komentarz