Lech – Śląsk: piłkarskie rodeo z happy endem


Lech Poznań w szalonej końcówce meczu pokonuje Śląsk Wrocław 2:1. Bramki dla lechitów zdobywali Oleksiy Khoblenko i Christian Gytjkaer. Po tym zwycięstwie poznaniacy nadal trzymają kontakt z czołówką tabeli LOTTO Ekstraklasy.

Zacznę od tego, co przed samym meczem mogło zaskoczyć in plus kibiców Kolejorza. Pierwszy raz za kadencji Nenada Bjelicy Lech Poznań zaczął spotkanie z dwoma napastnikami na szpicy! Niestety, Koljić za długo nie pobył na boisku, bo musiał z niego zejść wskutek starcia z piłkarzem Śląska. Za niego wszedł drugi napastnik ściągnięty w tym okienku transferowym Oleksiy Khoblenko, który okazał się w późniejszej fazie meczu kluczowym graczem.

Co do samej pierwszej połowy starcia między Lechem a Śląskiem… odbyła się. Równie dobrze mogłoby jej nie być. Nie zdarzyło się podczas pierwszych 45 minut nic, co mogło by choćby na chwilę przykuć uwagę kibiców na stadionie, czy przed telewizorem. Toporna gra, nic się nie kleiło. Taki typowy Lech z wyjazdów. Jednak jak wiadomo Kolejorz nigdy nie rozgrywa dwóch takich samo jakościowych połówek, więc można było śmiało stwierdzić, że druga odsłona powinna być lepsza w wykonaniu graczy prowadzonych przez trenera Nenada Bjelicę.

Więcej na kolejnych stronach tego artykułu:

Dodaj komentarz