Lech vs. Cracovia: mecz przyjaźni tylko na trybunach


W niedzielny wieczór na INEA Stadionie staną naprzeciw siebie drużyny Lecha Poznań, a także Cracovii. Początek tego ligowego starcia zaplanowany jest na godzinę 18.

Show Probierza przed meczem Lech vs Cracovia

Tak zwane mecze przyjaźni zazwyczaj ściągają na trybuny wiele osób, którym bardzo zależy na bezpieczeństwie swoim, a przede wszystkim swoich pociech, albowiem wiadomym jest, że atmosfera będzie pozytywna i obędzie się bez różnych ekscesów. Oczywiście są to już utarte schematy, albowiem stadion jest miejscem bardzo bezpiecznym. Można już teraz powiedzieć, że frekwencja na spotkaniu z drużyną z Krakowa będzie spora. Spora w tym zasługa akcji „Kibicuj z klasą” podczas której udział mogą wziąć wszystkie grupy zorganizowane dzieci i młodzieży w wieku do 16. roku życia.

Lech w ostatnich tygodniach zupełnie nie zachwyca, a zaskakuje bardzo słabą dyspozycją i skutecznością. Na przedmeczowej konferencji trener Nenad Bjelica powiedział, że nie widzi różnicy w stylu gry zespołu i wszystko wygląda tak, jak wtedy gdy Lech wygrywał po 3:0. Wniosek po takich słowach jest jeden. Wszyscy już rozpracowali Lecha autorstwa Nenada Bjelicy. Nasuwa się z kolei pytanie, dlaczego Chorwat nic nie robi z tym fantem i Kolejorz ciuła punkciki nie wykorzystując sytuacji do doskoczenia do najgroźniejszych rywali w tabeli wykorzystując ich potknięcia w swoich ligowych spotkaniach.

W ostatnim meczu w Gliwicach koszmarem Lecha były dwie poprzeczki, które poznaniacy obili podczas tamtego spotkania. Sam trener wskazuje jako główny punkt słabej dyspozycji brak skuteczności. Kluczem do poprawienia bilansu bramkowego może być posyłanie większej liczby piłek z centralnej części boiska do wychodzącego napastnika. Świetnie w tym roku robi to Górnik Zabrze, który uruchamia tak między innymi Igora Angulo. Nie trzeba się daleko cofać i grzebać w odmętach przeszłości, aby przypomnieć sobie jakie soczyste podania potrafi zagrać Darko Jevtić, jednak nie wiedząc czemu w tym sezonie nie gra takich prostopadłych podań zbyt często, przez co Christian Gytkjaer nie ma tylu klarownych sytuacji do zdobycia bramki jak Angulo czy Niezgoda.

Łukasz Rabiega
Fot. Roger Gorączniak i Dariusz Skorupiński

Dodaj komentarz