Lech Poznań pojechał do Białegostoku, by przełamać niemoc


Piątkowy wieczór dla kibiców piłkarskich to spędzenie czasu przed telewizorem, oglądając swoich ulubieńców w wyjazdowym meczu Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok. Początek spotkania o godzinie 20:30.

Mecz z Legią Warszawa otworzył zespołowi Lecha Poznań trudny terminarz. Najbliższy mecz to spotkanie z Jagiellonią Białystok. Po zawodach na Podlasiu przyjdą mecze z Lechią Gdańsk, Wisłą Kraków, a także z Górnikiem Zabrze. Jednak w piątkowy wieczór lechici staną naprzeciw Jagiellonii. Zupełnie innej Jagiellonii, z którą zespół Kolejorza mierzył się w ostatnim meczu fazy mistrzowskiej zeszłego sezonu, podczas którego wywalczył awans do kwalifikacji do europejskich pucharów. Napisałem, że to nie ta sama Jaga co w zeszłym sezonie, a to ze względu na brak trzech kluczowych postaci, które w zeszłej kampanii napędzały i stały za sukcesami drużyny z Białegostoku. Mowa tutaj o Jacku Góralskim, który opuścił żółto – czerwone barwy i przeniósł się do Ludogortsa Razgrad. Drugim graczem, który był generałem linii pomocy w Jadze, a już go nie ma, jest Konstantin Vassiljev. Nie trzeba przypominać, że to Estończyk odcisnął wielkie piętno na tym, że Jaga została wicemistrzem sezonu 2016/17 LOTTO Ekstraklasy. Ostatnim, jednak najważniejszym człowiekiem, o którym mowa to Michał Probierz. Miał on już ponoć ustalony kontrakt w Turcji, jednak ostatecznie wylądował w Cracovii, która – łagodnie mówiąc – nie zachwyca w tym sezonie. Mimo tych przetasowań drużyna z Białegostoku nie radzi sobie najgorzej w obecnym sezonie. Po jedenastu kolejkach zajmuje ona jedenaste miejsce ze stratą trzech punktów do lidera z Zabrza oraz dwóch „oczek”do drużyny Lecha Poznań.

Przed meczem z Legią można było przeczytać w tekście na naszym portalu, że ostatnia historia spotkań Lecha ze stołeczną drużyną jest zupełnie nie na korzyść ekipy z Poznania. Pięć meczów, pięć porażek. Mówiło to samo za siebie. Tym razem jest wręcz identycznie. Ostatnie sześć spotkań to pięć porażek lechitów oraz jeden remis – we wcześniej wspomnianym meczu na koniec sezonu 2016/17. Żeby odnaleźć ostatnią wygraną Kolejorza na wyjeździe w Białymstoku, trzeba cofnąć się aż do sezonu 2012/13, w którym to Lech skromnie pokonał białostoczan 1:0. Wtedy poznaniacy wygrali po bramce Gergo Lovrencicia.

Jednak zawsze jest druga strona medalu, z pozytywnymi wieściami. Jak sami zawodnicy Kolejorza zauważają. Mecz z Legią był dla nich potrzebnym i bardzo pozytywnym impulsem. Można to zauważyć na kanałach social-mediów klubu z Poznania, na którym widać bardzo dobre nastroje zawodników Lecha przed piątkowym starciem.

– Jestem zdania, że zagraliśmy dobry mecz i pewnie wygraliśmy z Legią przed przerwą reprezentacyjną. Ostatnie nasze mecze nie były tak dobre, a spotkania były na styku. Takie starcie było nam bardzo potrzebne, ale pokazaliśmy – mimo krytyki z wielu stron – że jesteśmy dobrym zespołem. Liczę na to, że to będzie procentować w kolejnych meczach – powiedział na przedmeczowej konferencji kapitan Lecha Maciej Gajos.

Trener Bjelica również zauważa, że mecz z Legią był bardzo ważny w kontekście morale drużyny. – Ta wygrana jest dla nas istotna, bo pokazaliśmy, że możemy wygrać z każdym. Zagraliśmy dobrze, byliśmy zdyscyplinowani. Niezależnie czy wygrywamy, czy nie, cały czas skupiamy się na intensywnej pracy – zauważa trener Kolejorza.

Do pociągu, który udał się do Białegostoku, nie wsiedli Maciej Makuszewski, Emir Dilaver oraz Nikola Vujadinović. Dwójka Makuszewski – Dilaver pauzują za cztery żółte kartki, które zdążyli już obejrzeć w tym sezonie. Natomiast Vujadinović od kilku tygodni jest kontuzjowany i nie może grać w meczach o ligowe punkty.

Mile widziane polubienie Naszego Głosu Poznańskiego na facebooku i zaproszenie znajomych do lajkowania – kliknij tutaj.

www.facebook.com/naszglospoznanski/

Łukasz Rabiega
Fot. Dariusz Skorupiński

źródła cytatów – oficjalna strona Lecha Poznań

Dodaj komentarz