Guido Andreozzi, turniejowa „szóstka”, pokonał w ćwierćfinale Zdenka Kolara 7:5, 3:6, 6:0. Argentyńczyk jako pierwszy zameldował się pośród czterech najlepszych tenisistów Poznań Open i czeka na przeciwnika – Adama Pavlaska albo Rubena Ramireza Hidalgo. Patronat nad Poznań Open sprawuje Nasz Głos Poznański.
Zawodnicy walczyli w piątkowe przedpołudnie nie tylko ze sobą, ale także z parną pogodą. Jednak mimo to pojedynek stał na wysokim poziomie. Tenisiści pewnie utrzymywali swoje serwisy i było trudno o przełamanie rywala. Jako pierwszy trzy szanse miał Czech, jednak ich nie wykorzystał, co potem się na nim zemściło, gdyż Argentyńczyk odebrał podanie rywalowi w ostatnim gemie i tym samym to on zapisał seta 7:5 na swoim koncie.
W drugiej partii zawodnicy już nie powtórzyli regularności z pierwszego seta i w sumie nastąpiły trzy przełamania. Widzowie mogli jednak oglądać bardziej zacięte wymiany oraz zagrania, po których ręce same składały się do braw. Tym razem to nasz południowy sąsiad okazał się skuteczniejszy i zwyciężył 6:3. – W drugim secie popełniłem błędy, które mnie słono kosztowały. Miałem wrażenie, że mogę wygrać tego seta, ale się nie udało – ocenił później rodak Juana Martina Del Potro.
Trzecie sety to specjalność Andreozziego w tym turnieju. W poprzednim meczu z Kamilem Majchrzakiem decydujący zakończył się wynikiem 6:0 i dzisiaj było tak samo. Tenisista z Buenos Aires wrócił na dobry poziom gry i rozegrał tę partię wzorowo. 20-latek z Czech próbował walczyć, jednak nic nie było w stanie zatrzymać turniejowej „szóstki”.
– To był bardzo trudny mecz, ale na szczęście zdołałem podnieś poziom mojej gry i grać dobrze w trzecim secie. I co za tym idzie wygrać. Nie wiem, jak to się dzieje, że znowu wygrałem 6:0, ale jestem zadowolony – przyznał po meczu pierwszy półfinalista Poznań Open 2017.
Kolejnym rywalem Argentyńczyka będzie Adam Pavlasek albo Ruben Ramirez Hidalgo. Jednak zanim rozegra półfinał singa, czeka go dziś półfinał debla. Razem z Jaume Munarem zmierzą się z duetem numer dwa – Rameez Junaid i Igor Zelenay. Mecz ten nie przed godziną 16. – Jestem bardzo szczęśliwy i z dużymi nadziejami. Teraz trzeba odpocząć, bo potem także gram debla. Zatem teraz odpoczynek i przygotowanie do meczu, mam ochotę na zwycięstwa! – podsumował Andreozzi.
Fot. Paweł i Piotr Rychter / Poznań Open