Daj mi tę jedną niedzielę


Już w niedzielę zakończenie sezonu LOTTO Ekstraklasy 2016/17. Nie znamy mistrza, ba, nawet nie wiemy, kto ze ścisłej czołówki będzie reprezentował Polskę na arenie międzynarodowej w rozgrywkach europejskich pucharów. Czeka nas emocjonująca niedziela.

http://naszglospoznanski.pl/wp-content/uploads/Lech-Jagiellonia-28-2.jpg

Wiele do zyskania… i stracenia

Niedzielne spotkanie Lecha można zapowiedzieć klasykiem z literatury – być albo nie być – odnosi się to do dwóch płaszczyzn. Zdobycia mistrzostwa, a także uczestnictwa w eliminacjach do europejskich pucharów w nowym sezonie. Jedna z tych rzeczy jest zupełnie zależna od piłkarzy Kolejorza. Aby poznaniacy w nowym sezonie walczyli o awans do fazy grupowej Ligi Europejskiej, muszą wygrać z drużyną Jagiellonii. Jednak są jeszcze dwie furtki do tego. Jedną z nich jest liczenie na zwycięstwo Legii, gdyby to Kolejorzowi podwinęła się noga w Białymstoku. Wtedy niezależnie od rezultatu poznaniaków Lech awansuje do eliminacji Ligi Europejskiej. Jeżeli natomiast w Warszawie po końcowym gwizdku na tablicy wyników będzie widniał remis, wtedy to Lech musi przynajmniej zremisować z Jagiellonią. Sprawa mistrzostwa jest jeszcze otwarta, jednak trzeba jasno powiedzieć, że jest to marzenie ściętej głowy. Niemniej szanse są i nie deprecjonuję umiejętności zawodników Lecha oraz Lechii. Aby Kolejorz wywalczył mistrzostwo kraju, muszą zostać spełnione dwa warunki. Wygrana gdańszczan w Warszawie oraz zwycięstwo lechitów w Białymstoku. Wtedy i tylko wtedy Poznań będzie mógł świętować wywalczenie majstra.

Zwarcie w szatni

Przed oraz po meczu z Wisłą Kraków można było przeczytać wiele insynuacji i dociekań na temat tego, co stało się w szatni Lecha przed spotkaniem z Białą Gwiazdą. Jedni mówili o podziale w szatni, drudzy o wielkim konflikcie na linii Trałka – Bjelica. Trener Kolejorza postanowił odebrać opaskę kapitana Łukaszowi Trałce, jednak jak sam mówi żadnego konfliktu nie ma.

– Decyzje, które podjąłem nie są niczym dziwnym. To są normalne sytuacje i mamy dużo konfrontacji w drużynie. Nie wszystko oczywiście było powiedziane w mediach. Mieliśmy dyskusje pozytywne, konstruktywne i to jest dobre dla zespołu. Konfrontacje są bardzo ważne. Nie jestem osobą, która ich unika. Z drużyną, z moją żoną, z każdym. Taki jest mój styl pracy – stwierdził szkoleniowiec Kolejorza.

Wszystko miało się rozejść o używanie telefonu w szatni po treningu – tak mówił Łukasz Trałka. – Użyłem telefonu w szatni, a jest to zabronione. Mowa o większym konflikcie to totalne bzdury – można przeczytać na jednym z portali.

Długa podróż

Odległości dzielące stolicę Wielkopolski oraz stolicę Podlasia dzieli blisko 500 kilometrów. Dlatego przed tym spotkaniem sztab szkoleniowy Kolejorza postanowił ruszyć w trasę pociągiem. Podróż baną jest nieco dłuższa, aniżeli klubowym autokarem. Niemniej poznaniacy postawili na wygodę, aby lechici jutro nie czuli zbytnio ciężkiej podróży. Do pociągu nie wsiadł Maciej Gajos, który nabawił się urazu podczas ostatniego meczu z Wisłą Kraków.

Łukasz Rabiega

Fot. Dariusz Skorupiński

Czytaj także:

Nowy obrońca w Kolejorzu

Dodaj komentarz