Eksperci: W meczu Legia – Lech zadecydują detale


Odkąd wprowadzono reformę ESA37, mistrzostwo Polski zdobywały Lech lub Legia, a warunkiem wygrania ligi było ogranie głównego rywala w meczu przy Łazienkowskiej. W środę dojdzie do czwartego takiego spotkania. Poniżej wypowiedzi osób związane w przeszłości z Lechem i Legią na temat szans obydwu drużyn w środowym spotkaniu.

Zdania Macieja Murawskiego, Jerzego Podbrożnego i Adama Topolskiego są podzielone, ale w ich opinii nieznacznym faworytem tego spotkania jest Legia. Atut swojego boiska może okazać się kluczowy. Oba zespoły podchodzą do tego starcia w dobrej formie, co może zwiastować naprawdę ciekawe spotkanie. Zadecydują detale, kluczowa może okazać się skuteczność pod bramką rywala, a także po prostu szczęście.

Maciej Murawski (pomocnik Lecha w latach 1997-1998 oraz Legii w latach 1998-2002):

– Obydwie drużyny zagrały w ostatni weekend bardzo dobrze, więc trudno wskazać zdecydowanego faworyta. Oczywiście Legia wygrała dwa ostatnie mecze, gra u siebie, ma więc minimalną przewagę. Wiemy, że w tych meczach padały różne wyniki niezależnie od tego, kogo uznawano za faworyta. Dlatego tak ciężko jest przewidzieć, kto wygra. Sądzę jednak, że ten mecz nie zadecyduje o mistrzostwie Polski. Ta walka będzie trwać znacznie dłużej, natomiast zwycięzca będzie mieć lepszą pozycję wyjściową przed ostatecznymi rozstrzygnięciami.

Wysoka wygrana, taka jak w meczu z Termaliką, na pewno pozytywnie wpływa na zawodników. Jednak czasami po takich zwycięstwach przychodzą gorsze mecze, a czasami drużyna jeszcze bardziej zaczyna wierzyć w siebie. Tutaj kluczowa jest rola doświadczonych zawodników oraz trenerów, którzy muszą zadbać o to, by zespół nie pomyślał, że po zwycięstwie 6:0 wszystko będzie łatwe, proste i przyjemne. Po wysokich wygranych bardzo ważne jest utrzymanie koncentracji, aczkolwiek przed meczem z Lechem, bez względu na wynik w ostatnim meczu, piłkarze Legii będą w pełni skoncentrowani.

Na pewno brak Darko Jevticia będzie pewnym osłabieniem Lecha. Ostatnimi czasy piłkarz ten prezentuje się świetnie, ale Lech dobrze radzi sobie bez niego, wygrał jak dotąd wszystkie mecze w rundzie finałowej. Jest to jednak zawodnik, który robi różnice.

Jerzy Podbrożny (napastnik Lecha w latach 1991-1994 oraz Legii w latach 1994-1996): – Ciężko powiedzieć jaki padnie wynik w tym meczu, bo różnie to bywa w spotkaniach pomiędzy tymi drużynami, ale stawiam na remis. Myślę, że żadna z drużyn nie otworzy się w pierwszej połowie spotkania, będziemy oglądać piłkarskie szachy, dopiero w drugiej części zacznie się coś dziać. Ten mecz nie zdecyduje jednak o mistrzostwie Polski. Mimo wygranej jednej ze stron, obu drużynom zostaną jeszcze trzy kolejki do końca. Wszystkie cztery walczące o tytuł zespoły będą grać ze sobą, więc wszystko może się jeszcze zmienić.

Wysoka wygrana z Termaliką może okazać się zgubna dla piłkarzy Legii, ponieważ po strzeleniu sześciu goli w niedzielę mogą poczuć się zbyt pewni siebie. Legioniści muszą zrobić wszystko, by nie dostać zimnego prysznicu w środowym spotkaniu. Legia powinna zagrać w składzie z niedzielnego meczu – z Hamalainanem na „dziesiątce”. Jako, że to były zawodnik Lecha, będzie to dla niego bardzo ważne spotkanie. Czy strzeli w środę gola? Wszystko jest możliwe, każdy zawodnik na boisku może trafić, w tym Hamalainen. Jeśli chodzi o Lecha, to myślę, że brak Darko Jevticia nie wpłynie na grę zespołu. Drużyna Bjelicy to przede wszystkim monolit.

Adam Topolski (obrońca Legii w latach 1973-1981 oraz trener Lecha w latach 1998-1999 i 2000-2001): – W mojej opinii będzie to trudny, zacięty mecz, ale wygra Legia. Niezwykle istotne mogą okazać się niewykorzystane sytuacje, czy forma bramkarzy. Organizacja gry w ofensywie, na to trzeba będzie zwrócić uwagę. Legioniści stwarzają dużo sytuacji w meczu, ale muszą je wykorzystywać, a więc bardzo ważna w tym meczu może okazać się skuteczność pod bramką rywala. Lech to przede wszystkim stałe fragmenty gry i na to będzie musiała uważać Legia.

Jeżeli chodzi o brak Darko Jevticia, to nie wydaje mi się, aby to jakoś wpłynęło na grę lechitów. W Legii i w Lechu jeden, dwóch zawodników może wypaść ze składu i nie powoduje to większego uszczerbku na grze tych zespołów. Są to drużyny, które posiadają 18 ludzi potrafiących grać na podobnym poziomie.

Nie myślę, że to wysokie, niedzielne zwycięstwo może zbyt pozytywnie wpłynąć na legionistów. Tak, oczywiście było to przekonujące i potrzebne zwycięstwo. Wydaje mi się, że w momencie zakończenia spotkania piłkarze Legii już zaczęli myśleć o meczu z Lechem. To są zawodowcy, myślę, że zwycięstwo z Lechem prawie zagwarantuje im mistrzostwo Polski. Bez wątpienia może być to decydujący mecz i każdy piłkarz zdaję sobie z tego sprawę. Łącznie z trenerem Magierą. Wynik tego spotkania? 3:2 albo 2:1 dla Wojskowych. Sytuacje ofensywne? Będzie ich sporo podczas meczu. Liczę na bramki.

Czytaj także:

Legia Warszawa: Dżoker jest w naszych rękach (video)

Hit przy Bułgarskiej. MAMY BILETY!

Sądny tydzień dla Lecha

www.facebook.com/naszglospoznanski/

 

Fot. Roger Gorączniak

źródło legia.com

Dodaj komentarz