Prokuratura wznawia śledztwo ws. policjantów, którzy mieli wymuszać na Adamie Z. zeznania


Prokuratura w Zielonej Górze  wznowiła umorzone wcześniej przez nią śledztwo ws. policjantów, którzy mieli przemocą  wymuszać na Adamie Z. przyznanie się do winy.

 

 

Przypomnijmy, tuż po zatrzymaniu, Adam Z. miał po kilku godzinach rozpytywania w Komendzie Wojewódzkiej w Poznaniu,  powiedzieć policjantom, że przebywał z Ewą na skarpie przy moście św. Rocha. Pokłócił się z nią i podczas szarpaniny zepchnął ją ze skarpy. Adam Z. myśląc, że kobieta nie żyje, ze strachu przeciągnął ją na brzeg rzeki, zepchnął do Warty i uciekł. Podczas oficjalnego przesłuchania w prokuraturze wycofał się jednak z tej wersji.

Podczas pierwszej rozprawy,  3 stycznia Adam Z. powtórzył przed sądem, że policjanci zmusili go do złożenia wyjaśnień, w których ze szczegółami opisał, jak widział wpadającą do rzeki Ewę Tylman oraz że jej nie pomógł, bo spanikował i nie potrafi pływać.

– Ci policjanci mówili, że ja ciągle kłamię i jak nie powiem ich wersji wydarzeń, to będę miał dożywocie. Byłem zastraszany, zabierali mi krzesło, śmiali się z mojej orientacji seksualnej – odczytywano podczas rozprawy słowa oskarżonego z protokołu z  3 grudnia 2015 r.

3 stycznia Adam Z. podtrzymał odczytane mu wyjaśnienia. Podał też nazwiska policjantów, którzy mieli go zastraszać.  Oskarżony twierdzi, że zeznania wymuszono na nim siłą. Policjanci mieli go pobić.

Zielonogórska prokuratura nie dała  jednak wiary tym słowom i  sprawa rzekomego wymuszania zeznań została umorzona.

Adwokaci Adama Z. zaskarżyli decyzję prokuratury. Jak informuje „Gazeta Wyborcza” zarzucili oni  śledczym wybiórcze zbieranie dowodów. Nie przesłuchano m.in. członków rodziny Adama Z., którym opowiadał o traktowaniu przez policjantów.  Prokuratura – jak informuje „GW” sama uznała, że zażalenie jest zasadne i postanowiła wznowić śledztwo, by zbierać kolejne dowody.

 

Dodaj komentarz